Wyzwanie Ostateczny termin książki: aktualizacja 7. tygodnia
Opublikowany: 2016-08-20Siedem tygodni temu przyjąłem wyzwanie ukończenia książki do 2 września, a jeśli nie dotrzymam terminu, muszę dać 1000 dolarów kandydatowi na prezydenta, którym gardzę. Więcej o wyzwaniu i innych hackach zwiększających produktywność dla pisarzy znajdziesz tutaj.
Dzisiaj podzielę się najnowszymi informacjami na temat moich postępów i tego, czego się uczę w trakcie tego procesu.
Zostało mi jedenaście dni przed terminem, a do tej pory skończyłem dwadzieścia rozdziałów (dwadzieścia jeden do końca dnia!), co daje w sumie 56 658 słów.
Nie przekroczyłem jeszcze żadnych tygodniowych terminów, ale gdy zbliżam się do terminu, zdaję sobie sprawę, że ukończenie książki do 2 września będzie znacznie trudniejsze niż myślałem.
Oto, co się dzieje i czego się uczę:
Pełzanie zakresu
Osobiście dużo łatwiej mi zaczynać niż kończyć, a częścią tego jest pełzanie zakresu, termin w zarządzaniu projektami, który „odnosi się do niekontrolowanych zmian lub ciągłego wzrostu zakresu projektu”, według Wikipedii.
Innymi słowy:
To, co wydawało się łatwe i proste na początku projektu, jest o wiele trudniejsze i bardziej skomplikowane pod koniec projektu.
Brzmi znajomo?
Dla mnie zdałem sobie sprawę, że chociaż myślałem, że wystarczy napisać 65 000 słów, zdałem sobie sprawę, że gotowy rękopis będzie bliższy 70 000 słów. To nie jest ogromny skok, ale kiedy do terminu zostało mniej niż dwa tygodnie, dodatkowe 5000 słów oznacza o wiele więcej pisania.
Musiałem podwoić liczbę słów i pisać dodatkowe dwa rozdziały tygodniowo. Nawet z tym wciąż martwię się, że to będzie blisko.
Ściana
Kiedy szkolę ludzi w pisaniu książek, prawie zawsze uderzają w ścianę w połowie ich książki.
W ten sam sposób kilka tygodni temu zacząłem naprawdę ciężko kończyć moje rozdziały. W piątek musiałem regularnie pracować do późna, aby zakończyć moje rozdziały przed końcem tygodniowego terminu. W zeszłym tygodniu miałem tyle problemów, że nie skończyłem rozdziałów do 11:36, zaledwie dwadzieścia minut przed terminem.
Jednym z powodów, dla których zmagałem się, było to, że dużo podróżowałem i dużo pracowałem.
Mimo to ukończenie książki jest trudne, niezależnie od tego, czy masz cały czas na świecie, czy tylko kilka godzin dziennie. Na szczęście spodziewałem się tego, więc zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby przebić się przez ból.
Teraz, gdy już prawie skończyłem, mam nadzieję, że zastrzyk adrenaliny i skupienie pomoże mi dotrwać do końca.
Decyzje
Jedną z najlepszych części posiadania sztywnych terminów jest to, że musisz podejmować decyzje dotyczące pisania.
Zanim zacząłem to wyzwanie, miałem wszystkie te pomysły na to, czym może być moja książka. Myślałem o tym, żeby pójść z nim we wszystkich tych eksperymentalnych kierunkach. Jednak im więcej miałem pomysłów, tym bardziej zmagałem się z niezdecydowaniem.
Kiedy masz termin — zwłaszcza jeśli boisz się konsekwencji przekroczenia tego terminu — nie masz czasu na myślenie o wszystkich możliwych aspektach swojej książki. Musisz zdecydować, co to będzie .
W ciągu ostatnich kilku tygodni musiałem podjąć wiele trudnych decyzji i szczerze mówiąc, nie jestem pewien, czy są to właściwe decyzje. Ale wiem też, że i tak muszę je zrobić, jeśli mam skończyć książkę na czas, a we wszystkim innym od tego jest montaż.
Zły sędzia
Często powtarzam: „Jesteś najgorszym sędzią swojego własnego pisania”, odkryłem, że jest to całkowicie prawdziwe podczas pisania tej książki.
Skończyłem tak wiele rozdziałów, które uważałem za okropne, przesłałem je do Becoming Writer i usłyszałem, że ludzie je kochają .
W tym samym czasie skończyłem rozdziały, które uważałem za świetne i ważne, ale kiedy je przesyłałem, nikomu się to nie podobało.
Dla mnie to zachęcające. Jedyne, co mogę zrobić, to skupić się na pracy, starać się, aby moja książka była tak dobra, jak tylko potrafię, a następnie próbować wykorzystać opinie ludzi, aby moja książka była lepsza. Martwienie się o to, czy to, co piszę, jest dobre, czy nie, jest stratą czasu.
Następne kroki
W ciągu następnych jedenastu dni muszę napisać około piętnastu tysięcy słów. To dużo, ale nie jest to liczba nie do pokonania. I chociaż czuję się teraz trochę spóźniony, jestem zdeterminowany, aby skończyć tę książkę do 2 września.
Jeśli o tym pomyślisz, prześlij mi ciepłe, zachęcające myśli!
Czy kiedykolwiek uderzyłeś w ścianę w swoim piśmie? Dajcie znać w komentarzach!
ĆWICZYĆ
Masz problemy z ukończeniem projektu pisarskiego? Dzisiaj poświęć trochę czasu na pracę nad swoją pracą w toku lub nad tekstem, nad którym nie pracowałeś od dłuższego czasu. Pisz przez co najmniej piętnaście minut.
Kiedy skończy się twój czas, podziel się jednym akapitem swojej praktyki w sekcji komentarzy tego artykułu. A jeśli udostępniasz, koniecznie przekaż opinię co najmniej trzem innym autorom.
Miłego pisania!