Zachęcające słowa dla pisarzy: 3 niezbędne przypomnienia dla pisarzy zmagających się z problemami
Opublikowany: 2018-01-29Jest wiele rzeczy, które powstrzymują nas od pisania. Strach przed porażką, zniechęcenie i wyczerpanie to moja wielka trójka. Czasami to, czego potrzebujemy, aby przebić się przez te bariery, to przypomnienie tego, kim jesteśmy i dlaczego robimy to, co robimy. Potrzebujemy kogoś, kto podejdzie do nas i wygłosi zachęcające słowa dla pisarzy.
Musimy jeszcze raz opowiedzieć nam historie, które doprowadziły nas do miejsca, w którym jesteśmy teraz.
3 zachęcające przypomnienia dla pisarzy
Na ścianie mojego biura mam kolaż cytatów i zdjęć, które mnie zainspirowały. Każdy cytat przedstawia historię z mojej przeszłości. Czytam je, ilekroć potrzebuję zastrzyku zachęty (co najmniej raz dziennie).
Te zachęcające słowa dla pisarzy są dla mnie wspaniałym źródłem siły. Wiele cytatów na ścianie pochodzi od przyjaciół i rodziny, którzy mieli dla mnie właściwe słowa we właściwym czasie.
Oto trzy, na których opieram się regularnie, aby przejść przez trudne chwile.
1. „Pracuj nad procesem”.
Mój mentor powiedział mi to w momencie, gdy byłem całkowicie zagubiony.
Rzeczy w pracy się rozpadały. Kilka projektów zaczęło się załamywać w tym samym czasie, inny członek personelu zaatakował mnie werbalnie na spotkaniu personelu i zostałem oskarżony o coś, czego nie zrobiłem. Poza tym organizacja, dla której pracowałem, miała kłopoty finansowe i nie byłem pewien, czy coś zmienimy.
Zadzwoniłem do mojego mentora z prośbą o pomoc, ponieważ nie miałem pojęcia, co dalej. Siedzieliśmy w pustym korytarzu w piwnicy budynku. Było późno i wszyscy poszli do domu. Opierając się o pomalowaną ścianę z pustaka, wyjaśniłem mu szczegółowo wszystko, co się dzieje, i wszystkie ekstrawaganckie plany i drastyczne środki, które zaprojektowałem w mojej głowie, które miały zmienić sytuację.
Po wysłuchaniu mnie powiedział: „Pracuj nad procesem”. Poprosiłem go o wyjaśnienie.
„Nie rób niczego ekstrawaganckiego. Nie podejmuj drastycznych działań. Istnieją procesy. Pracuj nad procesem”.
Często jako pisarka pracuję w ciemnym miejscu. Zaczynam czuć, że moje pisanie jest bezwartościowe. Zniechęcam się i tracę koncentrację. Znajduję tysiące rzeczy do zrobienia zamiast pisać następny rozdział.
Kiedy wchodzę w tę przestrzeń, przypominam sobie, żeby „przepracować proces”.
W moim pisaniu jest proces. Piszę po tym, jak moja rodzina poszła spać. Siedzę przy kuchennym stole z laptopem, drinkiem i notatnikiem, przeglądam ostatni rozdział, który napisałem, patrzę na mój konspekt, a potem piszę kolejny rozdział.
Kiedy życie jest ciężkie i nie mam ochoty pisać, cały proces sprawia, że jestem skupiony i zmierzam we właściwym kierunku.
To nie jest ekstrawaganckie. To nie jest drastyczne. To przyziemne i rutynowe; a kiedy robi się ciężko, właśnie tego potrzebujemy.
2. „Nikt nie umrze na stole”.
Nie byłam przygotowana na zajęcia przedmedyczne, które podjęłam na drugim roku studiów.
Na pierwszym roku byłem na kierunku muzycznym. Ponieważ zajęcia dotyczyły głównie występów, udało mi się to zrobić przy minimalnym przygotowaniu. Zamiast codziennie ciężko pracować w salach treningowych, nauczyłem się grać w racquetballa i stałem się regularnym graczem na boisku do koszykówki.
Jak można się było spodziewać, moja pogarda dla praktyki uświadomiła mnie i moim nauczycielom, że nie zamierzam tego robić jako muzyk, więc postanowiłem zająć się jednym z moich innych zainteresowań, nauką. Chociaż uwielbiałam zajęcia, nie byłam przygotowana na wymaganą ilość nauki.
Zanim dotarłem do semestrów, byłem daleko w wielu zajęciach.
W nocy przed trzema testami grupa przyjaciół, którzy byli ze mną w klasie, przyszła na studia. Przerzucaliśmy nasze notatki z biologii i chemii w ciągu pierwszych trzech godzin spędzonych razem i rano czułem się dobrze z moimi perspektywami.
Tuż przed północą zaczęliśmy studiować fizykę. Nienawidziłam fizyki. Siedząc przy moim małym, okrągłym kuchennym stole, moi przyjaciele wyrzucali formuły, wymyślali sobie nawzajem problemy i z łatwością odpowiadali na pytania praktyczne. Z drugiej strony byłem całkowicie zagubiony.
Po półtorej godziny prób „dostania się” wymówiłem się z sesji naukowej, twierdząc, że muszę coś zabrać ze swojej sypialni. Chowając się w szafie, żeby nikt mnie nie słyszał, zaczęłam płakać. Zadzwoniłem do taty i przez łzy wyjaśniłem, co się dzieje. Byłem pewien, że obleję test i było już za późno, żebym cokolwiek z tym zrobił.
Uspokoiwszy mnie, powiedział mi tej nocy kilka rzeczy, które zostały ze mną. Jednym z nich było: „Słuchaj, jeśli jutro ci się nie uda, nikt nie umrze na stole”.
Tata był chirurgiem, który widywał przede wszystkim pacjentów wysokiego ryzyka. Kiedy ktoś do niego dotarł, było to życie lub śmierć. Jeśli nawalił lub przyszedł do pracy nieprzygotowany, ktoś mógł dosłownie umrzeć na stole.
Słowa, które dał mi tego wieczoru, były fantastycznym sprawdzianem rzeczywistości, którego używałem wielokrotnie. Pomogli mi podjąć ryzyko i przebić się przez strach. Kiedy mój strach przed porażką zaczyna mnie spowalniać, przypominam sobie, że siedziałem w szafie i dostawałem sporą dawkę perspektywy od mojego taty.
Strach pozostał we mnie przez lata. To największy wróg pisania. Wiele nocy będę siadać do pisania rozdziału i słyszeć strach w moim uchu szepczącym: „Nie masz nic. Nie jesteś prawdziwym pisarzem. Przestań się oszukiwać. Poniesiesz porażkę.
Kiedy pojawia się ten głos, przypominam sobie o stawce. Jeśli napiszę okropny rozdział, nikt nie umrze na stole. Po prostu to wykasuję i jutro spróbuję ponownie.
Odświeżona perspektywa pomaga mi przejść przez strach i pisać.
3. „Napięcie jest dobre”.
Było po północy. Mój przyjaciel i ja byliśmy sami na drugim piętrze baru. Na stole przed nami leżały stosy notatek ze spotkań i pomysłów, które wspólnie naszkicowaliśmy przez lata. Piliśmy kawę, rozmawialiśmy o organizacji non-profit, którą oboje obsługiwaliśmy, i wymyślaliśmy sposoby rozwiązania wszystkich problemów organizacji.
W organizacji działy się niesamowite rzeczy. Widzieliśmy prawdziwe przełomy w społeczności, której służyliśmy, a ludziom pomagano.
Jednocześnie czuliśmy, że organizacja nie osiągnęła pełnego potencjału. Wiedzieliśmy, co to może być, ale nie byliśmy pewni, jak to zrobić.
Pomyśleliśmy, że być może, gdybyśmy ulepszyli ten jeden proces, zwiększyli nasze wysiłki w tym jednym obszarze lub przekierowali zasoby w innym kierunku, zobaczylibyśmy przełom.
Złapany w napięcie między dobrem, które robiliśmy, a dobrem, które chcieliśmy zrobić, zacząłem narzekać. Marudziłem, że chcę, aby przyszłość już nadeszła i jak nie chciałem czekać, aż zmiany się zajmą.
Kiedy skończyłem kolejną bezsensowną tyradę, pamiętam, jak mój przyjaciel uśmiechnął się do mnie i powiedział: „Nie spiesz się. Napięcie jest dobre”.
On miał rację. Gdybyśmy od razu wprowadzili zmiany, które chciałem wprowadzić, ponieślibyśmy porażkę. Rzeczy, które w tamtym momencie wyglądały na dobry pomysł, były w rzeczywistości okropnymi pomysłami. Powolne poruszanie się i wprowadzanie ostrożnych i strategicznych zmian pomogło nam dostrzec różne ścieżki i rozwiązania, które nie były od razu widoczne.
Jako pisarz często napotykam problem, którego nie potrafię łatwo rozwiązać. Dla mnie zwykle ma to związek z fabułą. Wbiję się w dziurę w mojej historii, z której nie mogę się wydostać.
Przygnieciony wyczerpaniem, instynkt podpowiada mi, żebym to zignorował, miał nadzieję, że czytelnicy nie zauważą i spieszyć do końca. Mówię sobie: „Po prostu opublikuj to i przejdź do następnego”.
Niestety, nauczyłem się na własnej skórze, co zawsze zauważają czytelnicy.
Wyrażenie „napięcie jest dobre” wielokrotnie przypominało mi, że niektóre problemy muszą pozostać. Nie da się ich rozwiązać od razu. Zamiast tego należy je przemyśleć, ponieważ marynowanie w napięciu przyniesie lepsze rezultaty.
Zachęta do podróży
To trzy wspomnienia, które przynoszą mi inspirację i zachętę. Kiedy jestem zakłopotany w pisaniu, przytłoczony, przestraszony lub wszystkie trzy naraz, te zachęcające słowa dla pisarzy przypominają mi, że przebrnę przez to.
Nie, moje pisanie nie jest doskonałe. Ale proces działa. Nikt nie umrze na stole. A napięcie jest dobre.
Kiedy trafiasz na trudny okres, na jakich zachęcających słowach dla pisarzy opierasz się? Daj nam znać w komentarzach.
ĆWICZYĆ
Dziś masz dwie opcje ćwiczeń. Napisz o czasie, gdy ktoś powiedział ci coś, co nadal pomaga ukształtować twoją praktykę. Lub napisz scenę, w której mentor przemawia do twojej postaci. Jaką przeszkodę napotykają? A co mówi ich mentor, aby pomóc im je pokonać?
Pisz przez piętnaście minut. Kiedy skończysz, podziel się swoim tekstem w komentarzach poniżej i nie zapomnij zostawić opinii innym pisarzom!