10 lekcji, których nauczyłem się podczas pisania mojej pierwszej powieści

Opublikowany: 2015-06-23

W ciągu ostatniego tygodnia ukończyłem ostatnią rundę poprawek do mojej pierwszej powieści i zacząłem wypytywać agentów.

Zabiegać! Huza! Wokół wesołe tańce.

10 lekcji, których nauczyłem się podczas pisania mojej pierwszej powieści Szpilka

To była długa droga… Zacząłem tę powieść jakieś cztery i pół roku temu. To była moja pierwsza powieść, moje pierwsze poważne twórcze przedsięwzięcie twórcze, a po drodze bardzo się rozwinąłem jako pisarz i jako osoba.

Oto dziesięć najważniejszych lekcji, których nauczyłem się podczas pisania mojej pierwszej powieści:

1. Wszystko potrwa dłużej niż się spodziewasz.

A to oznacza wszystko. Myślisz, że możesz przejść przez tę wersję w kilka tygodni? Wypróbuj kilka miesięcy. Planujesz odpytywać agentów do nowego roku? Może do końca przyszłego roku.

Sztuka po prostu nie gra dobrze z terminami. Więc zamiast oczekiwać, że zaspokoi Twoje potrzeby, zaplanuj, że potrzebujesz więcej czasu, niż myślisz, że potrzebujesz.

2. Jeśli podoba Ci się pomysł, zaufaj mu.

Wiesz o czym mówię, prawda? To uczucie całkowitego zakochania, które od czasu do czasu pojawia się w jakimś pomyśle.

Nie taki, w którym iskrzy, a po kilku sekundach spływa powietrze. Taki, w którym myślisz o tym przez cały dzień i utrzymuje cię w nocy, a może nawet wchodzi w twoje sny. Kiedy tak bardzo podoba Ci się pomysł na historię, jest to pomysł, z którym warto sięgnąć.

3. Najważniejszym pytaniem jest „Co jeśli…”

To proste pytanie sprawiło, że podczas pisania mojej powieści pokonałem każdy garb bloku pisarzy. Co jeśli bohater jest zbyt zdesperowany, by słuchać? A jeśli złoczyńca ma rację? A jeśli wypiję całą butelkę wódki?*

*NIE NAPRAWDĘ OK.

4. Szalony jest w porządku.

Tak, twoja fabuła musi mieć sens. Ale to nie znaczy, że szalone rzeczy nie mogą się zdarzyć — cytuję Bijącą Wierzbę z serii o Harrym Potterze . Historie (a zwłaszcza fantasy) to miejsce, w którym można zaszaleć.

5. Większość pisania to przepisywanie.

Myślałem, że przebrnięcie przez mój wstępny szkic oznacza, że ​​najtrudniejsza część się skończyła. Nie mogłem się bardziej mylić. Druga i trzecia wersja robocza zajęły jeszcze więcej czasu i były znacznie trudniejsze.

Ale gdzieś, w końcu, edycje znów stają się łatwiejsze… i to się nazywa światło na końcu tunelu.

6. Kluczowe znaczenie ma pozyskanie czytelników z zewnątrz.

Po prostu niemożliwe jest być artystą i patrzeć na własne dzieło z obiektywnej perspektywy.

Partnerzy mojej grupy pisarskiej i czytelnicy wersji beta wskazali niespójności, brakujące informacje i sposoby na ulepszenie mojej historii, których sam nigdy bym nie znalazł.

7. Krytyka to dar.

Przyjmowanie krytyki może trochę szczypać. Ale oferowanie tego rodzaju wglądu wymaga czasu, uwagi i odwagi — nikt nie lubi dawać negatywnych opinii.

Ci, którzy ci to dają, robią to, ponieważ im zależy i wierzą w ciebie.

8. Jeśli zaczynasz nienawidzić swojej pracy, nie ufaj jej.

Wszyscy przechodzimy przez etapy, w których zaczynamy nienawidzić naszej pracy… jest to nieuniknione, gdy spędzasz nad czymś tak dużo czasu. Nie pozwól tym uczuciom wygrać. Walcz przez to.

9. Zanim skończysz, nie wiesz nic o swojej historii.

Właśnie spędziłeś lata na dopracowywaniu wszystkich zawiłości świata, postaci i fabuły, walcząc o tchnięcie w nie życia z bogatą złożonością. Teraz skróć ten rękopis zawierający 80 000 słów do akapitu listu z zapytaniem lub streszczenia promocji.

To niemożliwe. Na początku . Ale jeśli odpuścisz i cofniesz się, by zobaczyć widok z lotu ptaka, dotrzesz tam. Bądź cierpliwy i bądź gotów wypróbować kilka różnych podejść.

10. Koniec to dopiero początek.

Ukończenie rękopisu to ogromny wyczyn. Ale prawdziwa przygoda jest wciąż przed nami — przeszukiwanie agentów (lub samodzielne publikowanie), promowanie i łączenie się z czytelnikami.

Pisanie powieści to niekończący się proces uczenia się

Wiele się nauczyłem podczas tej czteroletniej podróży. Ale największa lekcja? Mimo tych wszystkich wczesnych poranków, późnych nocy i wpychania powieści w zakamarki mojego życia przez cztery i pół roku, jest to całkowicie tego warte.

Pisanie jako niekończący się proces uczenia się… Nie wiem, czy kiedykolwiek da się je naprawdę opanować. Ale możemy być coraz bliżej, kontynuując szukanie lekcji w naszym piśmie.

Pomyśl o swoich ostatnich wysiłkach pisarskich. Jakie lekcje wyniosłeś ze swoich wysiłków? Daj nam znać w komentarzach!

ĆWICZYĆ

Pomyśl o swoich ostatnich wysiłkach pisarskich. Jakie lekcje wyniosłeś ze swoich wysiłków? Udostępnij je poniżej w komentarzach i pamiętaj, aby wspierać się nawzajem, odpowiadając również na komentarze innych.