Darmowe pisanie jak spocony szaleniec

Opublikowany: 2012-09-15
Ten gościnny wpis napisał jeden z naszych stałych bywalców, Sara Steeves. Pochodzący z Kanady pisarz, marzyciel i ścigacz dzikich koni. Bloguje na To Chase a Wild Horse, a także można ją znaleźć na Twitterze (@Missaralee).

Swobodne pisanie to ćwiczenie, które często ćwiczymy tutaj w praktyce pisania, aby odblokować umysł i zwiększyć kreatywność i płynność.

Ale darmowe pisanie to coś więcej niż pigułka, którą wydajesz, by wyleczyć blokadę pisania, prawda? Ma o wiele ważniejszą funkcję niż pomoc w dokończeniu sceny lub odkryciu zakończenia, które rezonuje.

Swobodne pisanie, celowo ćwiczone, może uwolnić Cię od strachu .

Free from Fear Szpilka

Zdjęcie autorstwa R'eyesa.

Napisz bezpłatnie, aby stać się wolnym.

Nie możesz stworzyć sztuki wartej przeczytania, jeśli zawsze zmuszasz się do kolorowania w granicach tego, co jest dopuszczalne i bezpieczne. Musisz nabazgrać bezpośrednio ze strony i oprzeć się pokusie, aby była słodka i oczyszczona. Jaką wartość ma twoje pisanie dla siebie lub innych, jeśli nie chcesz być prawdziwy i nie robić bałaganu?

Niech twoje wolne pisanie będzie kilofem przebijającym tamę oddzielającą myśli szlachetne od nieczystych. Niech cię wyzwoli.

Bez strachu:
Strach przed oczekiwaniami.
Strach przed osądem.
Strach przed sobą.

W tej świętej przestrzeni nikt nie patrzy na ciebie i nic, co masz do powiedzenia, nie jest niegodne atramentu przepływającego przez twoją stronę.

Pierwsze kroki: Całkowity, Seussowski nonsens.

Nie ma lepszego miejsca na rozpoczęcie niż zupełny nonsens. Niech powiewa twoja dziwaczna flaga i uwolnij brednie niestabilnego umysłu w pustkę przed tobą. Czy pamiętasz scenę w Towarzystwie Umarłych Poetów, w której Robyn Williams popycha Todda, swojego najbardziej niechętnego ucznia, do swobodnego wypowiadania poruszającego artykułu o szaleńcu o spoconych zębach? Nie wiem jak ty, ale przeszły mnie dreszcze.

Uwolnij szaleńca o spoconych zębach. Puść swój umysł i zapisz każdą sylabę delirium, która tworzy się w twoim umyśle. Doo de de de de dum de dum.

Po prostu daj się zgrać!

Byłem zaskoczony, gdy na mojej stronie pojawił się ten nonsens:

A potem brązowy pies skakał przez ciężarówkę-o-sferę
tańczące do kości psie kroki przeskakujące doły z ogniem i jadalne jedzenie,
jedząc swoją drogę do nocnego i przewiewnego stylu życia.
Co za cudowna rzecz być wolnym psem, pchłami i wszystkim.

Uwierz mi, trudno było nie przejąć kontroli nad piórem, gdy pojawiła się ciężarówka-o-sfera. Co to w ogóle znaczy?

Nie rządź się sobą, bo twoje słowa będą martwą rybą śmierdzącą na twojej stronie. Świat ma dość śmierdzących ryb. Idź po brzydkie ryby, wstrętne ryby, kolczaste ryby, a nawet zmutowaną rybę-człowieka, po prostu proszę, nigdy więcej martwych ryb.

Dotarcie do serca: bądź nieprzyzwoity.

Ten papier to twój prywatny świat. Daj sobie wyraźną zgodę na bycie niegrzecznym.

Jeśli kiedykolwiek o tym pomyślałeś, nieważne jak brzydko, napisz to. Zaproś brzydotę na powierzchnię. Oprzyj się trzeźwemu, uprzejmemu głosowi żądającemu cenzury i próbującego przestraszyć cię z uczciwości. Jeśli boisz się coś zapisać, musisz to napisać! Nie unikaj tego. To może być twoja najważniejsza myśl: zakorzenione kłamstwo, zakopana rana, krzyk buntownika, barbarzyńskie skowyt. Cokolwiek robisz, nie bądź spokojny.

Kiedy piszę z zamiarem zachowania uprzejmości i czystości, słowa są zawsze martwe po przybyciu. Co gorsza, trzymając długopis na smyczy, zwłaszcza gdy mam swobodnie pisać, wzmacniam zakaz niewygodnych myśli i zakopuję je jeszcze głębiej, a wraz z nimi moje najlepsze historie. Jeśli będziesz odmawiać swojej muzie, przestanie wysyłać ci prezenty.

Bądź niegrzeczny.
Bądź nieprzyzwoity.
Powiedz całą prawdę.
Mów straszne kłamstwa.
Wrzeszczać, szaleć i krzyczeć.
Pisz z miejsca wściekłości.
Pisz z miejsca słabości i rozpaczy.
Napisz, czego najbardziej wstydzisz się myśleć i czuć.

Umieść całą tę brzydotę na stronie.

Powstrzymywanie się od autentycznej ekspresji jest strasznie samolubne. Nabłyszczać brzydkie i surowe miejsca. Udawać, że nie istnieją, owijać się w wybieloną pościel i wbijać w rany sterylną gazę, mając nadzieję, że nikt nie poczuje smrodu zgnilizny i rozkładu.

Nie potrzebujemy więcej sacharynowych sonetów. Potrzebujemy twojej prawdziwej, rozdzierającej brzuch, zakrzepłej, zadławionej pluciem słów.

Na serio.

Nie musisz publikować rzezi swojej duszy, ale aby stworzyć sztukę, która brzmi prawdziwie, musisz przyznać się do kłamstw i cierni zaśmiecających mózg.

Pisz w stanie wściekłości/opuszczenia/namiętności/wstydu. Edytuj na trzeźwo.

Zamiast podchodzić do swobodnego pisania jako ćwiczenia, które należy wykonywać równolegle z prawdziwym pisaniem, co by było, gdybyś się temu poddał? Uczciwość, którą wlewasz na stronę, może być surowcem do czegoś wspaniałego, czegoś prawdziwego.

ĆWICZYĆ

Swobodnie pisz jak szaleniec ze spoconymi zębami przez piętnaście minut. Daj się ponieść absurdowi. Pozwól sobie być nieprzyzwoitym. Co najważniejsze, bądź szczery. Podziel się absurdem w komentarzach. Brzydkie jest dla ciebie odkupienie.