Jak napisać żart
Opublikowany: 2019-03-06Mówi się, że śmiech jest najlepszym lekarstwem, ale to nieprawda. Jasne, śmiech zmniejsza stres i wzmacnia odpowiedź immunologiczną – przynajmniej według wielu wspaniałych artykułów dostępnych w tak prestiżowych miejscach, jak poczekalnia dentystyczna – ale niestety, zwykle medycyna jest najlepszym lekarstwem.
To powiedziawszy, nawet jeśli nigdy nie aspirujesz do stworzenia żartu do przekazania do mikrofonu, możliwość napisania go na piśmie jest przydatna.
Tak wiele z tego, co ludzie czytają każdego dnia, wydaje się być napisane przez robota lub wściekłą osobę, wciąż nawiedzaną przez (i wiecznie odtwarzającą) okropności gimnazjalnego zbijaka. Dobrze napisany dowcip może po prostu zasygnalizować odbiorcy, że w rzeczywistości jesteś żywą osobą, a nie botem, i ufać, że oni również z dumą przezwyciężyli minioną traumę zajęć gimnastycznych. Oto kilka wskazówek.
Czym w ogóle jest żart?
Trudno przecenić, jak skomplikowane i paradoksalnie śmieszne są niektóre odpowiedzi na to pytanie. Wpis w Wikipedii dotyczący słowa „żart” zawiera sekcje dotyczące psychologii, językoznawstwa i folkloru, a także zawiera ponad sto przypisów, które są w jakiś sposób oddzielone od bibliografii, w której można znaleźć wiele zwojów. Zaczęliśmy tu coś pisać o Poetyce Arystotelesa, ale skróciliśmy to z powodów.
W swoim klasycznym znaczeniu żart ma układ i puentę. Weźmy ten przykład od Demetri Martin: „Kupiłem kaktusa. Tydzień później umarł. I wpadłem w depresję…” Ustawienie w puentę: „…ponieważ pomyślałem, Cholera. Jestem mniej opiekuńczy niż pustynia. ”
Istnieją sprzeczne teorie, dlaczego to zabawne, i stają się dość niepewne. Jednym z nich jest to, że śmiejemy się, aby rozładować napięcie. Innym — a ten jest prawdziwym wybuchem śmiechu — jest to, że śmiejemy się z nieszczęścia innych i naszego własnego poczucia wyższości. Hej! Ale zamiast rozpakowywać migoczące Semantyczne Mechanizmy Humoru, skupmy się na procesie pisania dowcipów.
Co to mówi o zwięzłości?
Teraz zastrzeżenie: powyżej użyliśmy słowa wytyczne, a nie zasady, ponieważ komedia polega na podkręcaniu oczekiwań, a sposoby na to są różnorodne – co jest prawdziwym słowem.
W rezultacie, chociaż zwykle najlepiej jest trzymać się dowcipów, nie możemy zignorować okazjonalnego komediowego złota w postaci przedłużającego się nakręcania, które nie prowadzi donikąd. (Moja mama po cichu doskonaliła ten styl od dziesięcioleci, a ja dopiero niedawno doceniłem, jak bardzo jest niedocenianym geniuszem.)
Usprawnianie spraw materialnych, ponieważ jeśli nie masz mistrzowskiej znajomości języka, trudno jest utrzymać zainteresowanie ludzi, podczas gdy twój żart trwa wiecznie. Jest to szczególnie ważne, jeśli przemycasz żarty do innych poważnych spraw, takich jak służbowe e-maile, post na blogu o powstawaniu Układu Słonecznego lub zgłoszony esej na temat lokalnego projektu transportu.
A te ostatnie pozycje nie są przypadkowymi przykładami; Twój skromny autor dowcipkuje w obu przypadkach – głównie kosztem wydawania się na normalną osobę. Co prowadzi nas do…
Często najlepszą osobą, z której można się śmiać, jest ty sam.
Nie oznacza to, że nie ma miejsca na mroczną lub drastyczną komedię lub podtekst polityczny. Ale trzeba powiedzieć, że kiedy osoba pisząca dowcip uderza pięścią w temat, nie jest to ujmujące spojrzenie. (Tak, wyśmiewałem się z mojej mamy kilka akapitów temu. Ale potem nazwałem ją geniuszem. Kocham cię mamo.) Mimo to rozważ to od Keegan-Michael Key:
Komedia i dramat w zasadzie zawsze muszą dotyczyć ludzi, którzy źle się zachowują.
„Jeśli napiszesz podnoszącą na duchu scenę, nie jest to zabawne” — przekonuje Key. Ale mówi o wymyślaniu od podstaw postaci do serialu Key & Peele. Czasami jedyną dostępną postacią jest ty sam – i często warto zrobić z siebie przedmiot żartu.
Jak powiedziała Amy Poehler: „Próżność to śmierć komedii”.
Powtarzać. Poprawiać. Zmniejszac.
Podobnie jak w przypadku wielu innych form pisania, żarty rzadko wychodzą idealnie za pierwszym razem. Zawodowi kowale-dowcipy nieustannie wykradają nieistotne szczegóły i szukają żywszych, zabawniejszych puent. Pracują też milion godzin tygodniowo, jeśli są jak absolwentka SNL Maya Rudolph:
Czasami, w wieczory pisania, Rudolph kładł malucha do łóżka, szedł do pracy do „między 6 a 9 rano” i wracał do domu, gdy się obudziła.
Kolejny paradoks komedii: czasami wymaga poważnego wysiłku.
Więcej z #HowToWrite:
Jak napisać tweeta