Jak radzić sobie z syndromem oszusta jako pisarz
Opublikowany: 2022-12-05Prawie każdy pisarz zmaga się z syndromem oszusta w takim czy innym momencie. Zwykle wygląda to jak utknięcie gdzieś w trakcie procesu i zadawanie sobie pytań w stylu: „Kim jestem, żeby w ogóle napisać książkę? Co ludzie pomyślą? A co, jeśli ją skończę i będzie okropna?”
Czy możesz się odnieść? Wiem że mogę. Zajmowałem się syndromem oszusta na wielu etapach procesu pisania książki i nadal od czasu do czasu próbuje się wkraść.
Dobrą wiadomością jest to, że mam kilka potężnych narzędzi (z których osobiście korzystałem wiele razy), które pomogą ci przezwyciężyć syndrom oszusta, więc może to być twój najbardziej udany rok pisarski. I właśnie tym zajmiemy się w tym poście.
Zanim tam pójdziemy, chcę, żebyś wiedział, że syndrom oszusta to prawdziwa, żywa rzecz. A jeśli masz z tym do czynienia, chcę, żebyś wiedział, że jesteś tak daleko od samotności. Nic ci nie jest. Chcę też, żebyś wiedział, że syndrom oszusta to coś, co zdecydowanie możesz przezwyciężyć.
Ale najpierw porozmawiajmy o tym, czym jest syndrom oszusta i jak się objawia.
Co to jest syndrom oszusta?
Oto definicja syndromu oszusta sporządzona przez psychologa społecznego, dr Amy Cuddy. Mówi, że syndrom oszusta można zdefiniować jako „zbiór uczuć nieadekwatności, które utrzymują się pomimo widocznego sukcesu”.
Harvard Business Review mówi dalej, że „oszuści cierpią z powodu chronicznego zwątpienia w siebie i poczucia intelektualnego oszustwa, które przeważa nad poczuciem sukcesu lub zewnętrznymi dowodami ich kompetencji. Wydaje się, że nie są w stanie zinternalizować swoich osiągnięć, niezależnie od tego, jak odnoszą sukcesy w swojej dziedzinie”.
Ciekawe, prawda?
Ale oto prawda. Większość pisarzy doświadcza tego uczucia nieadekwatności na pewnym etapie procesu pisania, redagowania i publikowania. Taka jest po prostu natura gry. A najtrudniejsze jest to, że syndrom oszusta objawia się inaczej u każdego.
Dla jednej osoby może to wyglądać jak paraliż — niemożność posunięcia się do przodu w projekcie ze strachu, że nie masz do zaoferowania czegoś wystarczająco wyjątkowego lub wystarczająco dobrego.
Dla kogoś innego pojawia się jako blokada pisarska lub blokada kreatywności. I wszyscy wiemy, że jest to całkowicie szkodliwe dla każdego pisarza.
Dla innej osoby oznacza to całkowitą rezygnację. A to łamie mi serce, bo po prostu nie musi dojść do tego punktu.
Ale bez względu na to, jak bardzo doświadczasz syndromu oszusta, narzędzia, którymi się dziś z tobą podzielę, pomogą ci przezwyciężyć te uczucia, abyś mógł dzielić się swoimi niesamowitymi darami i niesamowitymi historiami ze światem.
Teraz, zanim zagłębimy się w trzy strategie, chcę opowiedzieć krótką historię o moich dwóch psach, Forreście i Lunie, oraz o tym, czego nauczyli mnie o syndromie oszusta.
Co moje szczenięta wiedzą o syndromie oszusta?
Pewnego dnia zabrałem moje dwa psy, Forresta i Lunę, na spacer i pomyślałem o syndromie oszusta, ponieważ pisarz, z którym pracuję, odczuwa to teraz w naprawdę dużym stopniu. Właśnie skończyłem z nią rozmowę telefoniczną i próbowałem pomyśleć, co mógłbym zrobić lub powiedzieć, co by pomogło.
Wiem, że to zabrzmi głupio, ale miłośnicy zwierząt zrozumieją. Szedłem i spojrzałem na moje dwa psy i pomyślałem: „Luna i Forrest są niesamowici, ale nie są jedynymi psami. Na świecie są tysiące Shiba Inus i Golden Retrieverów, ale jednocześnie nie ma ani jednego dokładnie takiego jak Luna czy dokładnie takiego jak Forrest. Każdy z nich ma swoje doskonałe osobowości i słodkie skłonności, które sprawiają, że uśmiecham się, śmieję i kocham je każdego dnia. Jasne, są psy, które wyglądają tak samo jak one. Ale nie są jak Luna czy Forrest. Nie są wyjątkowe ani wyjątkowe w taki sam sposób, jak moje szczenięta”.
A potem zdałem sobie sprawę, że przezwyciężenie syndromu oszusta to w pewnym sensie to samo. Jasne, są ludzie, którzy piszą książki takie jak ty, być może w dokładnie tym samym gatunku lub dokładnie na ten sam temat… Rozumiem. Ja też jestem pisarzem. Ale to nie znaczy, że mają dokładnie taką samą wyjątkowość lub to specjalne je ne sais quoi , które masz. Jest tylko jeden z was.
I wiem, że prawdopodobnie już to słyszałeś, ale czy naprawdę w to wierzysz? Czy naprawdę rozumiesz, że jesteś wyjątkową osobą? Że potrafisz napisać historię jak nikt inny? Nie ma nikogo na tym świecie, kto mógłby napisać książkę, opowiadanie lub cokolwiek innego, nad czym pracujesz tak jak ty?
Pomyśl o tym. A jeśli dzisiaj coś tu zarobię, bądź bardziej jak Forrest i mała Luna i przyznaj, kim jesteś i gdzie jesteś w swojej pisarskiej podróży. Dobra? I tak, wiem, że właśnie powiedziałem ci, żebyś był jak pies, ale jeśli masz zwierzaka, wiesz, że czasami mogą być naszymi najlepszymi nauczycielami, mam rację?
Naprawdę podniecam się tym tematem, ponieważ widzę, jak duży potencjał drzemie w społeczności pisarzy i wiem, że syndrom oszusta może dosłownie zablokować nas przed wielkością i powstrzymać nas przed ożywianiem naszych historii.
Widzę to cały czas u pisarzy, z którymi pracuję. Na przykład kobieta, z którą pracowałem kilka lat temu, miała projekt, który leżał w jej szufladzie przez jakieś dwanaście lat, zanim cokolwiek z nim zrobił. Pomogłem jej w edycji rozwojowej, ale ogólnie rzecz biorąc, była to całkiem dobra historia, która nie wymagała dużo pracy. Wkrótce potem dostała kontrakt wydawniczy, a jej książka ma się ukazać jeszcze w tym roku. Teraz wiem, że gdybym zapytał tę kobietę dwanaście lat temu, czy kiedykolwiek wyobrażała sobie, że będzie publikowaną autorką, powiedziałaby, że zwariowałem. Ale spójrz, gdzie ona jest dzisiaj!
Więc chcę ci tylko przypomnieć, że to, gdzie możesz być za kilka krótkich lat, zadziwi cię, o ile się nie poddasz.
Jeśli ciągle myślisz na małą skalę, jeśli ciągle myślisz: „Kim jestem, żeby to robić?” lub jeśli ciągle martwisz się, co pomyślą wszyscy inni, kiedy przedstawisz siebie i swoją historię w wyjątkowy sposób, nigdy nie dojdziesz do tego miejsca.
Wiem, że to trochę twarda miłość, ale musimy pozwolić odejść syndromowi oszusta. I o tym właśnie jest ten post. Zagłębmy się w strategie.
Strategia nr 1: Wyjdź z głowy i wejdź do serca
Pierwszym sposobem, w jaki zamierzasz rzucić syndrom oszusta na krawężnik, jest wydostanie się z głowy i wejście do serca. Czy to jest chujowe? Może tylko trochę, ale to też prawda. Powodem, dla którego jest to pierwsza strategia na liście, jest to, że naprawdę wierzę, że musisz zacząć tutaj. Jeśli tego nie zrobisz, pozostałe strategie nie będą miały znaczenia.
Oto umowa. Chcesz być pisarzem, bo masz coś do powiedzenia, prawda? Jest coś, co chcesz przekazać o życiu, miłości, świecie, ludzkiej naturze, śmierci lub czymkolwiek, co rozpala twoje serce.
Masz jakąś wiadomość do podzielenia się ze światem i obiecuję ci, że jest ktoś, kto musi usłyszeć TWOJE przesłanie od ciebie.
Kiedy więc za dużo zastanawiasz się nad drobnymi szczegółami fabuły, kolorem włosów lub ubraniem twojej postaci albo na którym piętrze budynku mieszkalnego twoja postać powinna mieszkać, jasne jest, że pozwalasz swojej głowie przewodzić.
Teraz, mając to na uwadze, nie zamierzam ci mówić, że nigdy nie powinieneś pozwalać swojej głowie przewodzić w jakiejkolwiek części twojej praktyki pisania. Oczywiście, że powinieneś -- twój umysł jest logiczny i pomaga ci na tak wiele sposobów.
Ale chcę, żebyś zrozumiał, że na koniec dnia, kiedy wszystko jest już powiedziane i zrobione, a ty włożyłeś w swoją historię każdą cząstkę siebie -- chcę, żebyś wiedział, że wszystko pochodzi z twojego serca, ponieważ kiedy kierujesz się sercem i kiedy dzielisz się swoim przesłaniem ze światem, to właśnie połączy czytelników na głębszym poziomie.
Więc kiedy pokazujesz się jako autentyczny ja i kierujesz się sercem, pokazujesz się w sposób, którego nikt inny nie może powtórzyć.
I nie będziesz w stanie się tak pokazać, jeśli zawsze pozwolisz swojej logice przewodzić - ponieważ kiedy twoja głowa podejmuje wszystkie decyzje, zaczynasz gasić to, co twoje serce, twoja intuicja i twoje wnętrzności mówi ci, a ty zaczynasz dostosowywać się do tego, czego społeczeństwo oczekuje lub mówi, że powinieneś robić.
Nie tylko to, ale także zaczynasz porównywać się do wszystkich innych.
Kiedy porównujesz, nie jesteś w swoim sercu; jesteś w swojej głowie. A kiedy zaczynasz pojawiać się jak wszyscy inni, to dlatego, że kierujesz się logiką. Więc nie chcę tu wchodzić zbyt głęboko, ale chcę, żebyś ponownie połączył się ze swoim sercem i wyszedł z głowy.
Pozwólcie, że opowiem wam, jak zastosowałem tę strategię w praktyce. Kiedy zaczynam odczuwać, że wkrada się syndrom oszusta lub pojawia się uczucie nieadekwatności lub porównania, po prostu zadaję sobie pytanie: „Czy to, o czym myślę, jest prawdą, czy też są to tylko myśli, które mi nie służą? Czy to, o czym myślę, jest prawdą, czy też są to tylko myśli, które mi nie służą?” Zapisz to pytanie na później — jest przydatne!
Przejdźmy teraz do strategii numer dwa, ponieważ jest ona trochę bardziej namacalna.
Strategia nr 2: Podejmij działanie (nawet jeśli jest ono niewielkie)
Strategia numer dwa to podjęcie działań. Kiedy czujesz się jak oszust, najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić, to przystąpić do działania.
I ta strategia działania bezpośrednio łączy się z naszą strategią numer jeden, która polegała na tym, żeby wyjść z głowy i dostać się do serca, bo podejmując celowe działanie, wychodzi się z głowy, w której siedzi się z tymi nieprzyjemnymi myślami i fałszywe przekonania, które ci nie służą, i wchodzisz do swojego serca, podejmując działania zgodne z twoimi darami i przesłaniem oraz dzieląc się nimi z czytelnikami, abyś mógł wywrzeć wpływ.
Tak więc, tak naprawdę, chcę, abyś wykonał jedno działanie — duże lub małe — które zbliży Cię o krok do osiągnięcia Twoich celów.
Załóżmy, że pracujesz nad pierwszą wersją roboczą, jedną małą czynnością może być napisanie jednej nowej strony, nawet jeśli nie jest to zbyt dobre. Lub może to być nakreślenie dwóch nowych scen. Czy duży, czy mały, to nie ma znaczenia. Chcę tylko, żebyś podjął JAKIEŚ działanie.
Pisarze, z którymi pracuję, którzy stosują się do tych rad, są BARDZO SZCZĘŚLIWI, kiedy to robią. Nie tylko daje ci niewielką wygraną (która pomaga nabrać rozpędu), ale także przybliża cię o krok do gotowego szkicu, ponieważ wszystkie te strony się sumują.
Więc to jest strategia numer dwa, podejmij działanie. Idźmy dalej.
Strategia nr 3: Pozostań na swoim pasie (i unikaj błyszczących przedmiotów)
Strategia numer trzy to pozostanie na swoim pasie. Teraz możemy spojrzeć na to na dwa sposoby. Po pierwsze, pozostawanie na swoim pasie oznacza zaprzestanie pogoni za błyszczącymi przedmiotami. Drugi sposób, w jaki na to spojrzymy, polega na tym, że trzymanie się swojego pasa ruchu oznacza, że zakładasz klapki na oczy, nie martwisz się tym, co robią inni, i masz zamiar przestań się do nich porównywać.
Zacznijmy od błyszczących przedmiotów. Mamy tendencję do zapadania na syndrom błyszczącego przedmiotu, gdy znudzi nam się to, nad czym pracujemy, lub, co gorsza, myślimy, że istnieje szybszy sposób na osiągnięcie pożądanego rezultatu, więc wyskakujemy ze statku i biegniemy do następnej rzeczy.
Często myślimy, że to nowe podejście (np. nowa metoda tworzenia konturów, inny rodzaj szkicu postaci, czy czymkolwiek jest ten błyszczący obiekt — myślimy, że to będzie ta magiczna pigułka lub rzecz, której nam brakuje w naszą praktykę pisarską, ale nigdy tak nie jest.
Przykładem tego — a ja, niestety, widzę to zbyt często — jest ciągłe przepisywanie początkowych stron historii, zmienianie imion postaci, koloru włosów lub innych drobnych szczegółów, a nawet skakanie opracuj jeden pomysł na historię i biegnij do drugiego, ponieważ po prostu wiesz, że to jest ta jedna rzecz, która zmieni wszystko. Czy możesz się odnieść? Jeśli często widzisz siebie w klapkach, ten jest dla Ciebie.
A teraz chcę, żebyś poświęcił chwilę i pomyślał o pisarzu, którego podziwiasz. Jestem gotów się założyć, że podejmują decyzje i trzymają się tych decyzji. Jestem też gotów się założyć, że spuszczą głowę i wykonają swoją pracę. Innymi słowy, podejmują działania, które są strategią numer dwa, jak pokonać syndrom oszusta.
Więc jeśli chcesz wyjść z syndromu oszusta, musisz przestać gonić za błyszczącymi przedmiotami, ponieważ oznacza to po prostu, że cały czas jesteś na straconej pozycji. Nie będziesz w stanie ugruntować się w niczym ani w żadnej historii, ponieważ skaczesz wokół najnowszej błyszczącej rzeczy lub pomysłu.
A także, aby dodać do tego, jeśli myślisz o osobie, którą naprawdę podziwiasz, założę się, że jest jeszcze jedna rzecz, której ona również nie robi. Prawdopodobnie nie pytają ciągle: „Czy powinienem to robić? Czy w ogóle powinienem napisać tę książkę?”
Więc jeśli ciągle zastanawiasz się nad takimi rzeczami, chcę, żebyś wyrzucił to pytanie ze swojej głowy. Założę się, że pisarze, których podziwiasz, nie zawsze podejmują właściwe decyzje, jeśli chodzi o fabułę lub postacie, ale też nie rozwodzą się nad tymi rzeczami. A to dlatego, że wiedzą, że decyzja, którą właśnie podjęli, dobra lub zła, przybliży ich do miejsca, w którym chcą się udać.
I tak chcę, żebyś o tym myślał. Każda decyzja, którą podejmujesz, dobra lub zła, przybliża Cię o krok do osiągnięcia celów związanych z pisaniem.
Nawet jeśli podejmiesz decyzję, która nie jest najlepsza lub nie służy tobie ani twojej historii, czegoś się uczysz. Dowiesz się czegoś nowego o sobie, swoim nawyku pisania lub historii, nad którą pracujesz, i możesz iść do przodu.
To niewielka zmiana sposobu myślenia, która dosłownie może zmienić Twoje życie. Wiem, że to brzmi dramatycznie, ale to prawda. Więc miej to na uwadze.
Teraz, wracając do pozostania na swojej linii, pomysł przeskakiwania od historii do historii lub od jednej metody do drugiej, prawdopodobnie za tym zachowaniem kryje się strach.
Prawdopodobnie istnieje jakaś pilna potrzeba lub desperacja, aby skończyć swoją książkę, i chciałbym, abyś zwolnił i naprawdę ponownie przeanalizował, dlaczego ciągle skaczesz od projektu do projektu i zadał sobie pytanie: „Co mnie to zajmie spuścić głowę, przystąpić do działania i zostać z tą historią do końca?”
Napisz o tym dziennik, jeśli musisz. Warto to rozważyć.
Porozmawiajmy teraz o tym pomyśle, który musisz założyć na oczy i przestać porównywać się z innymi pisarzami - po prostu nie mogę wystarczająco powtórzyć, jak ważny jest.
W porządku, jeśli porównujesz się z innymi ludźmi (to naturalne, wszyscy to robimy), po prostu złap się, kiedy to robisz, a potem powtarzaj sobie mantrę w stylu: „Nie, nie muszę tam iść” i idź dalej z tym, nad czym pracujesz.
Jestem też winny porównywania się z innymi. Ale stałem się w tym o wiele lepszy, po prostu będąc świadomym i powstrzymując się przed robieniem tego w tej chwili. To wymaga praktyki, ale w końcu stanie się bardziej nawykiem. Wypróbuj i zobacz, co się stanie.
Ostatnie przemyślenia na temat syndromu oszusta
To są moje trzy ulubione strategie radzenia sobie z syndromem oszusta jako pisarza. Chcę powtórzyć, że syndrom oszusta prawdopodobnie nigdy nie zniknie całkowicie, ale jest bardzo łatwy do opanowania, jeśli masz odpowiednie narzędzia w swoim zestawie narzędzi.
Mam nadzieję, że w tym roku pokonasz syndrom oszusta i dokończysz swoją książkę. Naprawdę, naprawdę chcę tego dla ciebie! A więc za skopanie syndromu oszusta i rozpowszechnienie naszych książek w świecie — na zdrowie!
Ponieważ jest to temat, który może dotyczyć prawie każdego pisarza, chcę, abyś udał się do naszej prywatnej społeczności na Facebooku i podzielił się działaniami, które podejmujesz, aby przezwyciężyć syndrom oszusta. Do zobaczenia tam!