Poznaj Joe Buntinga, założyciela praktyki pisania
Opublikowany: 2019-07-27No hej. To ja, Joe Bunting. Może widziałeś tutaj moje imię. Może nie (co jest w porządku). Pomyślałem, że poświęcę chwilę, aby ponownie się przedstawić i podzielić się czymś, o czym ostatnio dużo myślałem w swoich pisarstwach.
Od 14 roku życia gonię się z podziwem. .
Zaczęło się, gdy jako nastolatka zdałem sobie sprawę, że czasami coś mi się przytrafia. Zawsze byłem wrażliwym dzieckiem, ale zdałem sobie sprawę, że od czasu do czasu po prostu zaczynam płakać.
Czasami zdarzało się to podczas oglądania filmu lub słuchania muzyki, czasami do kościoła, do którego chodziliśmy z rodziną, często czytając świetne książki.
Nie byłem smutny. Nie cierpiałem. To było coś innego i choć wstyd było być płaczącym nastoletnim chłopcem, to też dobrze się czuło. Chciałem doświadczyć tego więcej.
Dużo czasu zajęło uświadomienie sobie, że uczucie, którego doświadczam, było podziwem.
Czym naprawdę jest podziw?
Podziw to słowo, które czasami rzucamy (świetne słowo, można by powiedzieć), ale co to tak naprawdę jest?
Kiedy myślę o podziwie, myślę o tej linijce z Blood Meridian Cormaca McCarthy'ego, którą podzielę się poniżej. Tak naprawdę nie musisz czytać całości ani żadnej części. Ale myślę, że oddaje uczucie podziwu i wszystko, co mogę powiedzieć:
Legion okropności, setki, półnagie lub odziane w kostiumy ze strychu, biblijne lub odziane z gorączkowego snu, ze skórami zwierząt i jedwabnymi ozdobami i kawałkami mundurów wciąż pokrytymi krwią poprzednich właścicieli, płaszcze zabitych dragonów , żabie i plecione kurtki kawalerii, jeden w kapeluszu z rurą od pieca, drugi z parasolem i jeden w białych pończochach i zakrwawionym welonie ślubnym, a niektórzy w nakryciu głowy z piór żurawia lub hełmach z surowej skóry z rogami byka lub bawoła, a jeden w płaszczu z warkoczykami tyłem i skądinąd nagi i jeden w zbroi hiszpańskiego konkwistadora, napierśnik i naramienniki głęboko wgniecione starymi ciosami maczugi lub szabli, wykonanymi w innym kraju przez mężczyzn, których same kości były jak proch, a wielu z ich warkoczykami splecionymi z włosami innych bestie, dopóki nie wlokły się po ziemi, a uszy i ogony ich koni pracowały z kawałkami jaskrawego materiału i jednego, którego cała głowa konia była pomalowana na szkarłatną czerwień, a cała twarze Rsemena barwne i groteskowe z maziami jak kompania klaunów na koniu, przezabawna śmierć, wszyscy wyjący w barbarzyńskim języku i zjeżdżający na nich jak horda z piekła jeszcze straszliwszego niż siarczana kraina chrześcijańskiego rozrachunku, skrzeczący, jęczący i odziany w dymie, jak te wyparowane istoty w regionach poza prawo, wiedząc, dokąd wędruje oko, a wargi szarpią się i ślinią.
O mój Boże, powiedział sierżant.
Czy to nie niesamowite?! Ten ogromny akapit? To jedno zdanie zawierające nie mniej niż trzy słowa, które wymyślił McCarthy.
Akcja Blood Meridian toczy się w 1850 roku na granicy Meksyku i Stanów Zjednoczonych, a to zdumiewająco piękne zdanie pojawia się, gdy ta banda komanczów atakuje oddział nieregularnych żołnierzy armii. Nieregularni mają przewagę liczebną i czekają na rzeź.
„O mój Boże”, mówi sierżant, gdy on i jego ludzie mają zostać unicestwieni.
To? Ten okrzyk przerażenia zmieszany z pięknem pism McCarthy'ego? To jest podziw.
Podziw jest synonimem zdumienia i strachu.
Podziw jest dla mnie emocjonalnym i duchowym uświadomieniem sobie, że życie jest zarówno cudowne, jak i straszne i przytłaczająco dobre.”
Moja podróż w poszukiwaniu podziwu
Z tego powodu postanowiłem zostać pisarzem.
Zaczęło się, ponieważ myślałem, że gdybym mógł czytać i pisać książki jako moją pracę, mógłbym po prostu siedzieć z tym uczuciem, tym podziwem , przez cały dzień. Miałem 17 lat i nie miałem pojęcia, co właściwie oznacza bycie pisarzem.
Nie zaczynałem jednak od książek. Zamiast tego zacząłem od piosenek. Pamiętam ten jeden moment, kiedy wykonywałem piosenkę, którą napisałem na jednym z moich pierwszych koncertów. Poczułem to w środku przedstawienia. To było jak obecność, jak jakaś zewnętrzna rzecz, która weszła do pokoju. To było podziw.
Nagle płakałem, płakałem w środku mojej piosenki. Ale nie tylko ja. Inni też płakali, kilka osób nawet płakało. Rozejrzałem się po pokoju przez zamglone oczy, aby zobaczyć dorosłych mężczyzn ze łzami spływającymi im po twarzach. To było niesamowite.
Myślałem, że to coś, czemu mogę oddać swoje życie.
W końcu przerzuciłem się z pisania piosenek na pisanie prozy i zacząłem uczyć się wybranego przez siebie rzemiosła. W liceum brałem lekcje pisania, na studiach specjalizowałem się w kreatywnym pisaniu, po studiach dostałem pracę w lokalnym magazynie, blogowałem, pisałem książki, zacząłem uczyć, stworzyłem The Write Practice, wszystko po to, by nauczyć się rzemiosła piszę, żebym mogła przekazać to uczucie.
Zajęło mi to prawie 20 lat.
Na pewnym poziomie całe moje skupienie na rzemiośle zadziałało. Ludzie zaczęli zwracać uwagę. Moja publiczność rosła, początkowo małymi ilościami, a potem ogromnymi skokami. W tym roku The Write Practice dotrze do 5 milionów ludzi. Moją książkę 14 podpowiedzi przeczytało ponad 100 000 osób. Zrealizowałem tak wiele moich marzeń.
.
Ale potem, w ciągu ostatnich kilku miesięcy, zaczęło mnie to uderzać. Spędziłem tak dużo czasu skupiając się na rzemiośle, że zapomniałem, do czego służy rzemiosło. .
.
Nie chodziło o to, żeby zdobyć jak największą publiczność. Miała pomóc ludziom doświadczyć podziwu. I to uczucie, nad którym tak ciężko pracowałam, podziw? Zdałem sobie sprawę, że coraz bardziej się od niej oddalam. Praca polegająca na ściganiu strachu tylko mnie od tego oddaliła.
Napięcie każdego pisarza
Myślę, że każdy pisarz, każdy artysta doświadcza tego napięcia, napięcia między rzemiosłem a jego głównym przesłaniem, napięcia między rynkiem a ich sztuką.
Większość ludzi próbuje w taki czy inny sposób rozładować to napięcie. Skupiają się na pisaniu książek, które się sprzedają, a potem denerwują się, gdy czują się wyprzedani. Albo ignorują rynek, skupiając się tylko na swojej sztuce, a potem są rozczarowani, gdy nie sprzedają żadnych egzemplarzy swoich książek.
Dla mnie tak bardzo skupiłem się na próbie zaimponowania ludziom tym rzemiosłem, aby ludzie myśleli, że jestem dobrym pisarzem, który wiedział, o czym mówi, aby mnie słuchali, że zapomniałem, do czego służy to rzemiosło. Nie chodziło o robienie wrażenia na ludziach. Miało być o przekazaniu tego uczucia, tego podziwu któremu poświęciłem swoje życie.
A więc jesteśmy. Skończyłem z wybieraniem rzemiosła zamiast mojego przekazu, nie dlatego, że rzemiosło nie jest ważne (jest), ale dlatego, że jest tak dobre, jak to, co przekazuje. .
A więc zamierzam robić kilka nowych rzeczy. Pierwszą nowością jest podcast. Nazywa się test postaci. W tym tygodniu oficjalnie ruszyły pierwsze trzy odcinki. W podcaście przeprowadzam wywiad z Shawnem Coyne'em, redaktorem i twórcą Story Grid, a także autorem bestsellerów Navy SEAL i NY Times Jasonem Redmanem.
Byłbym zaszczycony, gdybyś to sprawdził. Oto link, aby posłuchać programu testu postaci na preferowanym odtwarzaczu podcastów. Możesz także posłuchać pierwszego odcinka poniżej lub wyszukać Joe Bunting w iTunes, Stitcher lub Spotify.
Za czym gonisz?
Zawsze wracam do tego cytatu Roberta McKee, słynnego instruktora warsztatów Story:
Kiedy utalentowani ludzie piszą źle, dzieje się tak zazwyczaj z jednego z dwóch powodów: albo są zaślepieni ideą, którą czują zmuszeni udowodnić, że kierują nimi emocje, które muszą wyrazić. Kiedy utalentowani ludzie piszą dobrze, dzieje się tak zazwyczaj z tego powodu: wzrusza ich chęć dotknięcia publiczności.
Jak chcesz poruszyć publiczność? Dla mnie to jest miejsce, w którym rzemiosło spotyka się z podstawowym przesłaniem.
Nie wystarczy mi tylko napisać o podziwie. Próbowałem tego. To nie działa. Bez rzemiosła staje się narcystyczny i nudny. Ale rzemiosło bez podstawowego przesłania jest puste i w końcu można je zapomnieć.
A co z Tobą? Jakie jest Twoje główne przesłanie? Jakim uczuciem próbujesz podzielić się z publicznością, aby mogli być przez nie poruszeni tak samo jak ty?
Daj znać w komentarzach. Mam nadzieję, że podoba Ci się podcast! Dzięki za przeczytanie i dzięki za wysłuchanie.
ĆWICZYĆ
Jakim podstawowym odczuciem chcesz podzielić się z publicznością? Co Cię motywuje do pisania? Poświęć pięć minut na zastanowienie się nad tym uczuciem.
Następnie poświęć dziesięć minut na napisanie artykułu, który ma na celu wzruszenie czytelników tym uczuciem. Może piszesz o postaci, która doświadcza tego uczucia, albo opowiadasz historię o czasie, w którym czułeś je szczególnie mocno.
Kiedy skończy się twój czas, podziel się swoim tekstem w komentarzach poniżej. Pamiętaj, aby zostawić opinię innym pisarzom!