Mit nr 1, który powstrzymuje pisarzy
Opublikowany: 2022-12-05Czy kiedykolwiek spędziłeś tygodnie na przepisywaniu tych samych stron w kółko, nie robiąc żadnych postępów?
Czy kiedykolwiek bałeś się podzielić swoją pracą z innymi ludźmi, ponieważ po prostu wiedziałeś, że Twoja historia wymaga trochę więcej dopracowania?
Jeśli kiwasz głową „tak”, nie martw się – nie jesteś sam!
Pracowałem z pisarzami na wszystkich poziomach umiejętności i na wszystkich etapach procesu pisania, redagowania i publikowania. I odkryłem, że wszyscy mają jedno wspólne przekonanie, które powstrzymuje ich przed osiągnięciem celów związanych z pisaniem.
W dzisiejszym poście podzielę się z wami tym, czym jest ten mit – a co ważniejsze, co z nim zrobić, jeśli padliście ofiarą tego mitu.
Mit nr 1, który powstrzymuje pisarzy
Mit numer jeden, który powstrzymuje pisarzy, brzmi: jeśli potrafisz pisać piękne słowa, to czyni cię prawdziwym pisarzem. Lub jeśli potrafisz pisać piękne zdania, to właśnie sprawi, że czytelnicy zakochają się w Twojej historii.
A u podstaw tego mitu leży przekonanie, że te piękne zdania lub piękne słowa znaczą więcej niż cokolwiek innego.
A to akurat nie jest prawda...
Ale zanim podam kilka strategii, które pomogą zwalczyć ten mit, chcę podzielić się krótką historią.
Jak ten mit pojawia się w prawdziwym życiu
(Ta pisarka pozwoliła mi podzielić się swoją historią, ale aby chronić jej prywatność, nazwę ją Emily.)
Emily spędziła LATA i LATA na pisaniu powieści kryminalnej. A kiedy w końcu miała gotowy szkic, wydała TYSIĄCE dolarów na poprawki i poprawki, aby dopracować swój rękopis.
Kiedy w końcu wysłała swój rękopis do agentów, nie dostała ANI JEDNEGO kęsa. Żaden agent nie chciał zobaczyć częściowego szkicu ani nawet porozmawiać z nią o jej historii. Powiedzieć, że była załamana i rozczarowana, byłoby niedopowiedzeniem.
Kiedy opowiedziała swoim przyjaciołom i rodzinie, co się stało, kilku z nich zaproponowało, że przejrzy jej strony, aby zobaczyć, czy mogą pomóc jej zidentyfikować problemy. A kiedy przeczytali jej słowa, byli zszokowani, że jej historia nie wzbudziła zainteresowania agentów – w końcu była tak dobrze napisana!
W tym momencie Emily nie wiedziała, co robić dalej. Włożyła rękopis do szuflady i nie ruszała go przez kolejny rok. Mówiąc dokładniej, przez kolejny rok nie napisała nic – ani słowa w swojej osobistej podróży.
Ale historia Emily nie pozostawiła jej samej. W rzeczywistości, po około ośmiu miesiącach, zaczęło pochłaniać każdą jej myśl. Postanowiła więc wyciągnąć go z szuflady i spojrzeć na niego jeszcze raz.
I wtedy poznałam Emily...
Wynajęła mnie, żebym przeczytał jej rękopis i dał jej szczerą opinię na temat tego, czy powinna dalej nad nim pracować.
Przeczytałem jej rękopis i odkryłem, że jej linijka po linijce była naprawdę piękna. Miała sposób na słowa i miała naprawdę wyjątkowy głos podczas pisania.
Jaki był problem? Dlaczego żadni agenci ani wydawcy nie chcieli zobaczyć jej rękopisu?
Cóż, o to chodzi... I oto co powiedziałem Emily...
Chociaż jej linijka po linijce była piękna, pod tymi pięknymi słowami nie kryła się żadna historia. Nie było głębszego znaczenia ani niczego na tyle przekonującego, by wciągnąć czytelnika (lub tych agentów!) w historię i zainteresować go tym, co będzie dalej.
Tak więc moja rada dla Emily była taka, że musi nauczyć się tworzyć HISTORIĘ. Musiała zacząć od nowa, od punktu zerowego, i stworzyć przekonującą narrację, która zabierze czytelników w jakąś podróż.
I właśnie to zrobiła Emily.
Wkopała się i nauczyła podstaw. Nauczyła się, jak napisać przekonującą historię z dobrze ukształtowanymi postaciami, wciągającą scenerią i jednoczącym motywem. Dodała strukturę i cel do swoich scen i ucięła wszystko, co nie było potrzebne.
I zgadnij co?
Mniej więcej rok później, kiedy przedstawiła swoją historię na konferencji pisarskiej, jej rękopis został CZTERY UKRYCIA! A pewnego dnia wysłała mi e-maila z informacją, że podpisała umowę z tradycyjnym wydawcą.
Jakie to niewiarygodne?
Nie opowiadam wam tej historii, żeby zatrąbić we własny róg jako redaktor. Mówię wam to, aby pokazać, że gdyby Emily była przekonana, że dobrym pisarzem są piękne słowa, nigdy nie opublikowałaby swojej książki. I sądząc po tym, prawdopodobnie całkowicie zrezygnowałaby z pisania.
I powiem wam - nie jest sama w tym, jak się czuła ani w działaniach, które podjęła po odrzuceniu przez agentów. CAŁY CZAS rozmawiam z pisarzami o podobnych historiach.
Skąd więc bierze się ten podstępny mit?
Dlaczego uważamy, że trzeba pisać piękne słowa, aby napisać świetną historię lub być „prawdziwym pisarzem”?
Skąd pochodzi ten mit?
Cóż, większość z nas, pisarzy, to zapaleni czytelnicy, prawda? Jesteśmy tak przyzwyczajeni do oglądania książki w jej ostatecznym stanie, że nie możemy powstrzymać się od porównania naszego niechlujnego szkicu w toku z gotowym produktem kogoś innego. To po prostu ludzka natura.
Czasami sam jestem tego winny… W chwili, gdy zaczynam myśleć o budowaniu świata w serii o Harrym Potterze , zaczynam czuć się przytłoczony i niewystarczający.
Lub kiedy po raz miliardowy ponownie czytam Imię wiatru , zadręczam się, że nie jestem w stanie napisać tego rodzaju pięknych, lirycznych zdań, jakie robi Patrick Rothfuss.
Więc o co mi tutaj chodzi?
Chodzi mi o to, że wydaje się, że nie zdajemy sobie sprawy, że nasz samorodek pomysłu lub nasze niechlujne strony i gotowy szkic kogoś innego to zupełnie różne rzeczy.
I właśnie tego rodzaju porównania podsycają przekonanie, że nie możemy być „prawdziwymi pisarzami”, jeśli nie piszemy pięknej, dopracowanej prozy. A im częściej to robimy, tym głębiej zakorzenione staje się to przekonanie.
Ale na szczęście istnieją pewne strategie, których możesz użyć, aby złagodzić wpływ, jaki ten mit wywarł na twoje życie pisarskie.
Jak wyleczyć się z tego mitu
Krok 1: Bądź świadomy tego, co robisz, aby wzmocnić ten mit.
Spróbuj się złapać, kiedy porównujesz swoją pracę w toku z ukończoną pracą kogoś innego. Po prostu tego nie rób. Tak, nadal możesz korzystać z prac innych osób, aby się uczyć, a nawet inspirować, ale pamiętaj, że ich ukończona powieść i twój szkic w toku to dwie zupełnie różne rzeczy.
Krok 2: Zrozum, co naprawdę przykuwa uwagę czytelnika.
Chociaż wielu czytelników docenia piękne pisanie, piękne pisanie nie jest tym, co angażuje ich w historię. Prawda jest taka, że to HISTORIA pod tymi słowami chwyta serce i umysł czytelnika. A bez historii te „piękne” słowa są puste i pozbawione znaczenia.
Uwielbiam sposób, w jaki Lisa Cron opisuje to w swojej książce Story Genius . Mówi, że książka pełna pięknych słów (bez żadnej historii) jest równoznaczna z prowadzeniem rozmowy z kimś, kiedy ma się coś do powiedzenia. Ponieważ bez względu na to, jak piękny jest język, którego używasz, wszystko, co mówisz, jest bez znaczenia. Nie ma sensu. I wkrótce osoba, z którą rozmawiasz, poczuje się zirytowana, ponieważ nie ma pojęcia, o czym do cholery mówisz.
Tak samo jest z książkami. Jeśli masz kilka stron wypełnionych pięknymi słowami, ale nie ma w nich żadnej historii ani sensu, czytelnicy stracą zainteresowanie. To takie proste.
Krok 3: Naucz się pisać historię, która działa.
Wszystko to oznacza więc, że najpierw musisz poświęcić czas na naukę odkrywania historii, którą chcesz opowiedzieć. A potem musisz wymyślić, jak ułożyć tę historię, aby zabrała czytelników w podróż i dostarczyła im pewnego rodzaju emocjonalnego doświadczenia.
A jedynym sposobem, aby to zrobić, jest najpierw zrozumienie, czym jest historia .
I to może wydawać się dziwne, ponieważ wszyscy czytaliśmy książki lub konsumowaliśmy filmy, prawda? Ale pisanie historii to coś zupełnie innego.
To znaczy, prawdopodobnie oglądałeś igrzyska olimpijskie i uznałeś, że ci sportowcy są bardzo utalentowani, prawda? Ale nigdy nie wyszedłeś i nie spodziewałeś się, że pojawisz się na boisku lub na scenie i zrobisz to samo, co oni, prawda?
Więc historie to to samo. Możemy wiedzieć i czuć, czym jest dobra historia – ale napisanie historii to zupełnie inna sprawa.
Tak więc sprowadzenie historii do najprostszej definicji wygląda następująco:
Opowieść opowiada o tym, jak to, co dzieje się na zewnątrz, wpływa na kogoś, kto dąży do trudnego celu i jak w rezultacie zmienia się wewnętrznie.
Ponieważ, jeśli się nad tym zastanowić, to właśnie czytelnicy najbardziej kochają w opowiadaniach. Uwielbiają śledzić podróż bohatera, gdy ten próbuje coś osiągnąć. Uwielbiają patrzeć, jak bohater radzi sobie z trudnymi sytuacjami — i jak w rezultacie zmienia się wewnętrznie.
Pomyśl na przykład o Harrym Potterze i Kamieniu Filozoficznym. Tak, jest MNÓSTWO niesamowitego budowania świata, fantastycznych bestii, magii i tego wszystkiego… Ale ta historia DZIAŁA i ZOSTAJE Z NAMI, ponieważ sprawia, że się w niej czujemy.
Gdy zewnętrzne wydarzenia fabularne tej historii zmuszają Harry'ego do odnalezienia swojego miejsca w świecie czarodziejów – jako „Chłopca, Który Przeżył” lub tego, którego przeznaczeniem jest pokonanie Voldemorta, widzimy, jak dorasta i zmienia się. Gdybyśmy nie mieli tego ukrytego poczucia wewnętrznej zmiany w Harrym, inne rzeczy, rzeczy nie przyciągnęłyby naszej uwagi i serc w ten sam sposób.
Końcowe przemyślenia
Tak więc, najważniejsze, co chciałbym, abyś wyniósł z dzisiejszego artykułu, to: świetne pisanie powstaje ze wspaniałych historii. Nie na odwrót.
A kiedy piszesz swój pierwszy szkic (lub nawet drugi lub trzeci), chcę, abyś najpierw skupił się na stworzeniu atrakcyjnej historii. Skoncentruj się na opowiedzeniu historii, która pokazuje, w jaki sposób zewnętrzne wydarzenia fabuły wpływają na twojego bohatera i jak się zmienia. Wtedy i tylko wtedy piękne słowa mają znaczenie.
Dajcie znać w komentarzach: Czy wierzycie w mit, że ładne słowa to wspaniała historia? Jaki był Twój ulubiony spostrzeżenie z tego posta?