Najważniejsza zasada dla NaNoWriMo
Opublikowany: 2016-10-05W ciągu najbliższych kilku miesięcy zobaczysz u nas wiele, które pomogą ci dokończyć powieść w trzydzieści dni. Obiecuję, że artykuły i wskazówki będą dobre .
Ale ponad wszystkimi radami, zabawą, presją i pisaniem do późnych godzin nocnych, jest jedna zasada, którą chcę, abyś zachował jako podstawę wszystkiego, co robisz w listopadzie: pisz to mimo wszystko.
Twój wewnętrzny krytyk chce, abyś zrezygnował
Wiem jakie to trudne. Wewnętrzny krytyk staje się złośliwy podczas NaNoWriMo, szczególnie w połowie miesiąca. W tym momencie „zdasz sobie sprawę” z kilku rzeczy:
- Kłamstwo numer jeden: to, co napisałeś, jest bzdurą (tłumaczenie: twój wewnętrzny krytyk sprawi, że prawie niemożliwe będzie dostrzeżenie dobra w tym, co napisałeś).
- Kłamstwo numer dwa: twój plan na historię jest głupi (tłumaczenie: twój wewnętrzny krytyk będzie próbował sprawić, że będziesz się bać zakończenia).
- Kłamstwo numer trzy: nie umiesz pisać i nie wiesz, co dalej pisać i nie masz nic do zapisania (tłumaczenie: twój wewnętrzny krytyk będzie krzyczał tak głośno, że trudno ci będzie uwierzyć, że jest inaczej).
To będzie najważniejszy moment, aby nie przestać. Tak, nawet jeśli uważasz, że masz blokadę pisarstwa.
Twój wewnętrzny krytyk to palant
Jak pamiętasz z mojego poprzedniego postu, twój wewnętrzny krytyk to palant. Nie możesz tego słuchać, ponieważ celem wewnętrznego krytyka nie jest uczynienie cię lepszym pisarzem. Twój wewnętrzny krytyk próbuje skłonić Cię do rezygnacji.
Twój wewnętrzny krytyk będzie cię szczególnie prześladował w przyszłym miesiącu. NaNoWriMo niekoniecznie polega na tworzeniu wydanej książki. Chodzi o to, by postawić tyłek na krześle i pisać tak konsekwentnie, że uczysz się tego z przyzwyczajenia. Oznacza to pozwolenie sobie na kiepskie pisanie, ponieważ to jest to, czego potrzeba, aby pisać lepiej.
To wystarczająco ważne, aby powtórzyć:
Twój wewnętrzny krytyk powie ci wszystko, co powstrzyma cię przed polepszeniem się. Będzie cię prześladował jak tygrys. Postaram się pomóc ci rozpoznać schemat jej podejścia.
Kiedy twój wewnętrzny krytyk cię prześladuje
Czy ten wzór brzmi znajomo?
- Zaczynasz pisać 1 listopada i czy to dobrze, czy nie, nie o to chodzi. Chodzi o to, że piszesz i jest to zabawne, jak zjeżdżanie ze szczytu pokrytego śniegiem wzgórza na śliskich, czerwonych sankach.
- Kilka dni później pisanie staje się bardziej jak praca — trochę jak sanie zwalniające u podnóża wzgórza. Chcesz, żeby historia miała sens; masz dobry gust, więc wiesz, że to, co piszesz, niekoniecznie jest świetne. Ale nadal jest fajnie.
- A potem sanie się zatrzymują i zaczyna się prawdziwa praca.
Aż do tego momentu wewnętrzny krytyk nieustannie cię śledzi. W trawie słychać było szelest, od czasu do czasu głęboki ryk, który cię przeraża, ale jeszcze go nie widać. Możesz nawet mówić sobie, że jesteś bezpieczny. Że tym razem nie uderzy. Że przejdziesz przez to.
Twój wewnętrzny krytyk poczeka, aż odwrócisz się plecami, aby wciągnąć sanie pod górę, zanim zacznie rzucać się do skoku.
- Nagle poczujesz, że wszystko, co napisałeś, jest gówniane.
- Wszystkie te kłamstwa, o których wspomniałem powyżej, będą wydawać się prawdziwe, logiczne i słuszne.
- Nie zobaczysz, co było dobre.
- Nie będziesz w stanie przypomnieć sobie, jak fajnie było w drodze na dół (albo, co gorsza, twój wewnętrzny krytyk powie, że już nigdy nie będzie tak fajnie).
- Nagle twoje pismo zacznie się zacinać — jak potknięcie się przez śnieg na wzgórzu.
- I tutaj wydarzy się jedna z dwóch rzeczy: albo przebijesz się, aż dotrzesz na szczyt wzgórza, zrzucisz tygrysa i znów zjedziesz na sankach, albo będziesz się jąkał, jąkał, myśląc, że więcej nie możesz pisać i dawaj. w górę.
Blokada pisarza to prawdziwa rzecz w tym sensie, że potknie cię i uderzy w palec u nogi naprawdę dobrze.
Blokada pisarza nie jest realna w tym sensie, że jest metafizycznym łańcuchem, który powstrzymuje cię przed pójściem naprzód bez względu na to, co robisz.
Wiem, jak działa ten wewnętrzny krytyk. Wbija pazury w twoje plecy i mówi, że skończyłeś . Oddycha na karku i mówi ci , że skończyłeś.
To kłamca.
Napisz to mimo wszystko
Tak, możesz.
Tak, to co napiszesz będzie prawdopodobnie kiepskie. W porządku. Napisz to mimo wszystko.
Tak, możesz stracić wątek, dokąd zmierzasz i dlaczego. W porządku. Napisz, jak twoi bohaterowie piorą swoje ubrania, dopóki nie powiedzą ci, gdzie idą dalej. Napisz je idąc do banku lub myjąc zęby. Napisz dziwną sąsiadkę po drugiej stronie ulicy, wpatrującą się w nich przez okno jak gnojek. To nie musi być dobre. Napisz to mimo wszystko.
Tak, prawdopodobnie nie zatrzymasz rzeczy, które piszesz, gdy przechodzisz przez blok pisarza. To nie ma znaczenia. Napisz to mimo wszystko.
Kiedy i tak to piszesz, wzmacniasz mięśnie, trenujesz mózg i uczysz duszę, że bez względu na to, co twierdzi twój wewnętrzny krytyk, nie zostaniesz zatrzymany. Napisz to mimo wszystko.
Pokonasz swojego wewnętrznego krytyka
Twój wewnętrzny krytyk śledzi cię jak tygrys, ale wiesz co? W rzeczywistości nie ma żadnych zębów. Nie może sprawić, że będziesz krwawić. Właściwie to nie może cię powstrzymać. Może cię tylko przekonać, abyś się powstrzymał.
Gdy zanurzymy się w listopad i NaNoWriMo, doświadczysz różnych rzeczy. Będziesz się dobrze bawić; odkryjesz, że masz w sobie więcej słów, niż myślałeś; możesz również odkryć, że to nie jest książka, którą chciałeś napisać, lub że zawiera więcej, niż zamierzałeś się podzielić, lub że jest większa niż marzyłeś. Postacie zrobią rzeczy, których nigdy się nie spodziewałeś. Tak samo może twój wewnętrzny krytyk.
Nadal możesz to zrobić. Porzuć myśl, że to, co piszesz, musi być dobre. To nie musi być dobre. To musi być napisane. Kiedy zostanie napisane, możesz zrobić to dobrze.
Blokada pisarza cię nie powstrzyma.
Twój wewnętrzny krytyk cię nie powstrzyma.
Zawieś te trzy słowa na swojej ścianie: Napisz to mimo wszystko.
Teraz ruszaj i przygotuj się na podbój NaNoWriMo. Niech listopad będzie Twoim własnym.
Czy zdarzyło Ci się już potknąć o kłamstwa wewnętrznego krytyka? Daj znać w komentarzach.
ĆWICZYĆ
Dzisiaj chcę, żebyś poćwiczył walkę z tym wewnętrznym krytykiem. Mam dzisiaj dla ciebie wyzwanie. Jesteś gotowy? Oczywiście, że jesteś.
Znajdź stary kawałek pisania, który Cię utknął. Może to praktyka z innego artykułu, a może to praca w toku, którą zacząłeś, a potem odłożyłeś.
Teraz poświęć piętnaście minut, aby kontynuować pracę nad tym. To, co piszesz, nie musi być dobre. Nie musisz tego trzymać. To nawet nie musi mieć sensu. Napisz to mimo wszystko.
Możesz pokonać tego wewnętrznego krytyka. Obiecuję.
Kiedy skończysz, zamieść swoją praktykę w komentarzach i pamiętaj, aby odpowiadać innym pisarzom i zachęcać ich do stemplowania na czołach tych trzech słów: napisz to mimo wszystko .