Masz pozwolenie na ssanie

Opublikowany: 2016-11-16

To NaNoWriMo, a tutaj znany jest również jako miesiąc „twój wewnętrzny krytyk właśnie wypił Red Bulla i przyszedł za tobą ze szponami”.

Naucz się pisać / Masz pozwolenie na ssanie Szpilka

Celem tego posta jest pomoc w uciszeniu go.

Tak, masz pozwolenie na ssanie

Wszyscy czujemy, że powinniśmy od razu dobrze pisać. Aby to, co tworzymy, było gotowe teraz, jutro, a może nawet wczoraj. A kiedy tak nie jest, bijemy się.

Oto rzecz: ssanie jako pisarz to jedyny sposób, aby nauczyć się dobrze pisać.

Przeczytałeś to zdanie i już robisz wymówki, prawda?

Masz pozwolenie na ssanie. („Nie, nie mam. Muszę być w tym dobry.”)

Masz pozwolenie na ssanie. („Nie, nie mam. Jeśli jestem do niczego, to nie mam prawa być pisarzem”).

Masz pozwolenie na ssanie. („Powie kto?!”)

Najwyższy czas, żebyś o to zapytał. Oto moja odpowiedź: każdy pisarz, który kiedykolwiek odcisnął piętno.

Pozwolenie od wielkich… do ssania

Wszyscy wiemy, jak to jest pisać rzeczy, które są do bani. Robię to. Ty to zrób. Każdy, kto kiedykolwiek próbował przenieść swoją wyobraźnię, marzenia i mądrość na papier, doświadczył potężnego dołka.

Aby uwiecznić na papierze rzeczy z wyobraźni w sposób, w jaki chcesz, aby się pojawiły, musisz nauczyć się pisać. I faktycznie, duża część nauki pisania pochłania pierwszą ogromną jej część. Ale nie wierz mi na słowo.

Praktyka pisarza obejmuje milion odrzuconych słów, zanim jest prawie gotowy do rozpoczęcia.
—David Eddings

To nie jest milion doskonałych słów. To słowa, których nie warto zachować. A to jest do dupy.

Gdyby był dobry za pierwszym razem, nie trzeba by go przepisywać. To prawie tak, jakby Michener, wielokrotnie nagradzany autor ponad 40 książek, miał całkiem dobre pojęcie o tym, co to znaczy dać sobie pozwolenie na ssanie.

W rzeczywistości CJ Cherryh, autor ponad sześćdziesięciu książek, mówi prawie to samo:

Mówi tak, ponieważ – podobnie jak reszta z nas – ma duże doświadczenie w pisaniu śmieci.

Solidarność w ssaniu

Wiem, jak trudno jest pisać bzdury, zwłaszcza gdy chcesz o wiele więcej dla historii, którą masz w głowie. Wiesz, jakie ma być twoje pismo; wiesz, jak poruszają Cię dobre książki i opowiadania. Kiedy to, co z ciebie wychodzi, nie jest tak dobre, jak chcesz, bardzo, bardzo łatwo jest zniechęcić się.

W rzeczywistości są chwile, kiedy to, co piszesz po prostu. . . nie da się nawet uratować. Błysk wiadomości: to też jest normalne.

Jeśli chcesz zrobić coś, co może się nie udać, jesteś bliżej bycia artystą.
— Seth Godin

Innymi słowy, aby nauczyć się pisać, musisz chcieć pisać rzeczy, które nie działają. Czemu? Cóż, Vonnegut właściwie odpowiada, że:

Jeśli rezygnujesz z pisania, ponieważ to, co napisałeś, jest do kitu, to po prostu porzucasz ścieżkę, którą każdy pisarz wcześniej obrał.

Innymi słowy, oto twoja nowa mantra: Moje pisanie jest do bani? Dobry! Jestem na dobrej drodze.

Tak, to oznacza Ciebie

Nie, nie musisz stosować wobec siebie standardów perfekcjonizmu, których nie mają wielcy. Oni już szli tą ścieżką; aby zostać pisarzem, nauczyć się dobrze pisać, trzeba pisać i pisać i pisać i pisać.

Trochę jak zostać muzykiem. Grałeś na instrumencie, czy znasz kogoś, kto gra? Kiedy zaczynali, byli do bani, prawda? (W porządku; możesz to przyznać. Nie powiem.)

Nauka jakiejkolwiek sztuki wymaga czasu . A jeśli od samego początku trzymasz się wysokich standardów, prawdopodobnie się poddasz.

Ale jeśli dasz sobie pozwolenie na ssanie, wtedy kiedy już jesteś do ssania, zamiast zostać rzuconym, powiesz: „Och, to jest. Cóż, wiedziałem, że nadchodzi ssanie” i będziesz mógł iść dalej.

NaNoWriMo to naprawdę wyjątkowy czas na walkę z tym wewnętrznym krytykiem (który jest, jak często mówię, palantem). Celem twojego wewnętrznego krytyka jest powstrzymanie cię od pisania bez względu na wszystko. Oznacza to, że twoim celem musi być ciągłe pisanie — bez względu na wszystko.

Możesz to zrobić, kolego pisarzu. Nie poddawaj się. Pisać.

Czy ostatnio potknąłeś się o swojego wewnętrznego krytyka? Daj nam znać w komentarzach!

ĆWICZYĆ

Poświęć piętnaście minut i napisz. Po prostu napisz . Nie martw się, jeśli to jest do bani. Daj sobie pozwolenie na ssanie, a przy okazji uderz swojego wewnętrznego krytyka w głowę. Nie zapomnij odpowiadać w komentarzach innym pisarzom i pomagać im w walce z wewnętrznym krytykiem!