4 niezbędne sztuczki umysłowe do pisania do przekonywania

Opublikowany: 2016-11-22

Czy kiedykolwiek miałeś jakiś punkt, który rozpaczliwie potrzebujesz zrobić, albo tyradę, którą musisz napisać, albo możesz eksplodować, albo problem, który uważasz za tak ważny, że musisz wejść na pole bitwy pomysłów i walczyć po swojej stronie? Niezależnie od tego, czy piszemy fikcję, poezję, czy narracyjne eseje perswazyjne, dotyczy to każdego pisarza.

Esej przekonujący: 4 niezbędne sztuczki umysłu do pisania do perswazji Szpilka

W pewnym momencie pojawi się temat, o którym nie można milczeć. Ale kiedy nadejdzie ten czas, czy będziesz gotowy, aby zabrać głos? Czy znasz narzędzia perswazji?

4 Podstawy Sztuki Perswazji

W ciągu ostatnich kilku tygodni zauważyłem gwałtowny wzrost liczby osób piszących coś, co nazywam „dokumentami przedstawiającymi stanowisko”. Są to przekonujące eseje, które mają na celu zadeklarowanie stanowiska w określonej sprawie w nadziei na przeciągnięcie innych na stronę pisarza. Chociaż ta praktyka nie jest nowa – w rzeczywistości jest tak stara jak pisanie – wydaje się, że zainteresowanie nią ponownie pojawiło się wraz z niedawnym uświadomieniem sobie podziału w Stanach Zjednoczonych.

Zanim zostałem pisarzem, przez piętnaście lat byłem pastorem. W tym czasie wiele się nauczyłem o sztuce perswazji. Najczęściej mi się to nie udało. Czasami robiłem to dobrze.

Tamte czasy były niesamowite. Kiedy trafisz do domu z przekonującym esejem, możesz to poczuć w kościach. Całe twoje ciało staje się elektryzujące z podniecenia.

W ciągu tych lat pracy w duchowieństwo wypracowałem kilka dobrych praktyk. Oto cztery, które mam nadzieję pomogą ci w przekonującym pisaniu.

1. Zanim zaczniesz pisać, empatyzuj

Często, kiedy planuję artykuł na temat pozycji, jestem podekscytowany, ponieważ wierzę, że odkryłem jeden punkt, który przeciągnie każdego czytelnika na moją stronę. Myślę, że odkryłem srebrną kulę, która wygra debatę, sprzeda produkt lub przekona społeczeństwo, że jestem geniuszem. Z podekscytowaniem przeszywającym moje palce, wysuwam argument, dumny z siebie, że nie ma mowy, aby ktokolwiek nie zgodził się ze strategicznym położeniem moich słów.

Ale kiedy przedstawiam swój argument, jestem zszokowany, gdy odkrywam, że upada.

Powodem, dla którego to się nie udaje, jest to, że mój argument został stworzony dla mnie. Myślałem, że to było świetne i inni ludzie już po mojej stronie też uważają, że to jest świetne, ale ludzie, do których próbuję dotrzeć, nie są poruszeni.

Problem polega na tym, że nie zaspokoiłem ich potrzeby lub nie udało mi się znaleźć ich bolączek, lub próbowałem zakwestionować coś, na czym im nie zależy, ponieważ nie rozumiałem, jakie były ich potrzeby na początku miejsce. Zamiast zbliżać ludzi do siebie, w końcu tworzę komorę echa, w której ja i inni tacy jak ja na zmianę poklepujemy się po plecach.

Kluczem do napisania naprawdę przekonującego argumentu jest empatia. Jeśli nie rozumiesz ludzi, których próbujesz przekonać, nie możesz ich przekonująco argumentować. Zanim do nich napiszesz, spróbuj spojrzeć na świat ich oczami.

Można to zrobić na kilka sposobów: Możesz przeprowadzić wywiad z kimś, kogo znasz, kto jest częścią grupy, z którą próbujesz porozmawiać. Możesz przekazać kilka tematów esejów testowych, które będą przedstawiać różne pomysły, aby zobaczyć, jak są akceptowane. Możesz też przeczytać przeciwstawne stanowiska i spróbować zdekonstruować ich tok myślenia w nadziei na odkrycie fundamentalnych założeń w ich zrozumieniu.

Często robię to, co nazywam esejem wstępnym. Jeśli jest jakiś problem, o którym chcę napisać, napiszę o czymś sąsiadującym z problemem, o którym wiem, że zaangażuje do rozmowy osoby po drugiej stronie mojego zdania.

Kiedy się angażują, zamiast dyskutować o nich, będę słuchał i zadawał pytania. Takie podejście pomaga mi zrozumieć świat z ich punktu widzenia. Często, po zrozumieniu ich perspektywy, mój oryginalny esej zmieni się radykalnie.

2. Skup się na publiczności, a nie na przeciwniku

Jeśli ktoś jest zorientowany i/lub pasjonuje się kwestią, o której dyskutujesz, do tego stopnia, że ​​chce z tobą dyskutować, to jest niewielka szansa, że ​​zmienisz zdanie. Ale nie martw się; to nie znaczy, że twoja kłótnia to strata czasu.

Kiedy byłem w seminarium, zapoznałem się z techniką perswazji używaną przez wiele organizacji, którą nazywam „debatą dla milczącego tłumu”.

Ideą tej techniki jest wejście do przestrzeni publicznej (może to być przestrzeń fizyczna, taka jak terminal metra lub przestrzeń cyfrowa, taka jak Facebook), gdzie można zgromadzić tłum. Kluczem do sukcesu jest wybranie miejsca, w którym wiesz, że będą gapie.

Gdy znajdziesz się w przestrzeni, zacznij debatować z kimś, kto pasjonuje się tym problemem.

Celem walki nie jest przekonanie przeciwnika, ale raczej zdobycie kilku milczących gapiów. Podczas gdy twój przeciwnik jest prawdopodobnie niewzruszony, w tłumie znajdą się ludzie, którzy już wewnętrznie debatują nad tą kwestią.

Zwycięstwo w debacie nie polega więc na pokonaniu przeciwnika. Chodzi o pozyskanie jak największej liczby członków tłumu na swoją stronę.

3. Mniej znaczy więcej

Kiedy pasjonujemy się jakimś tematem, wymyślanie pięćdziesięciu powodów, dla których wszyscy powinni widzieć ten problem tak jak my, jest łatwe i sprawia, że ​​czujemy się dobrze. Kiedy piszemy, myślimy: „Nie ma mowy, żeby nie przeszli na moją stronę. Spójrz na te wszystkie niesamowite argumenty”. Po odrobinie przycięcia publikujemy przekonujący esej zatytułowany „25 powodów, dla których powinieneś myśleć jak ja”.

Z tym podejściem wiążą się dwa problemy:

Po pierwsze, współczesne rozpiętości uwagi są niewielkie i nie są w stanie przetrawić zalewu informacji. Po kilku punktach wszystko inne staje się bałaganem. Czytamy kilka pierwszych akapitów, a następnie przeglądamy resztę lub zatrzymujemy się na punkcie trzecim i nawet nie patrzymy na resztę argumentu. Jak psy w parku pełnym wiewiórek, łatwo się rozpraszamy i nigdy nie pozostajemy długo w jednym miejscu.

Oznacza to, że z moich 25 powodów, powody 4-25 były całkowitą stratą czasu.

Dodatkowo, gdybym miał wziąć każdy z moich 25 punktów i podzielić go na swój własny, krótszy esej, pomyśl, o ile więcej treści mógłbym wygenerować. Mógłbym publikować artykuł dziennie w moim wydaniu przez dwadzieścia pięć dni, a nie tę potężniejszą rzecz, której prawie nikt nie przeczyta.

W swojej książce Communicating for a Change Andy Stanley zachęca kaznodziejów, aby mieli tylko jeden punkt na kazanie. Twierdzi, że mniej znaczy więcej, jeśli chodzi o sztukę perswazji. Gdy już zdecydujesz się na jeden punkt, który chcesz przekazać swoim odbiorcom, postaraj się, aby był on przyklejony, tworząc jedno zdanie, które ludzie zapamiętają długo po przeczytaniu twojego eseju.

Stanley jest w tym mistrzem. Ponad dekadę temu przyglądałem się, jak wygłasza przemówienie na temat prowadzenia przez podstawowe wartości i wciąż pamiętam zdanie, którego użył, jakby to było wczoraj: „To nie to, co wisi na ścianie, liczy się to, co dzieje się na korytarzu”.

Słyszałem to kazanie tylko raz, ale jego przemówienie na temat przywództwa było dla mnie przełomowe, ponieważ dał mi punkt, który mogłem zapamiętać i przetworzyć długo po jego przemówieniu.

4. Koniec z nadzieją

Mój profesor kaznodziejstwa w seminarium zwykł mawiać, że jeśli twoi ludzie wyjdą smutni, to nie wrócą w przyszłym tygodniu. W kłótni naszym celem powinno być przedstawienie problemu, a następnie zakończenie z nadzieją, że jeśli będziecie pracować razem, to Ty i publiczność możecie coś zmienić.

Jeśli Twoi widzowie odejdą z pełnym nadziei wyzwaniem, są bardziej skłonni do podjęcia działań, niż gdy wyjdą smutni i beznadziejni w związku z problemem.

Slogan prezydenta Obamy „Yes We Can” był tego mistrzowskim przykładem. Zakładał problem, który należy naprawić, jednocześnie komunikując nadzieję, że problem zostanie rozwiązany, jeśli „my” będziemy współpracować.

Napisz do perswazji

Masz opinię, którą świat musi usłyszeć, ale nie możesz jej po prostu zwymiotować i oczekiwać, że wszyscy zwrócą uwagę. Musi być stworzony w przekonujący sposób, który będzie rezonować z ludźmi, pomoże im zapamiętać twoje punkty i zainspiruje ich do działania.

Czy są inne sztuczki, których używasz w przekonującym piśmie? Daj nam znać również w komentarzach.

ĆWICZYĆ

Poświęć piętnaście minut na pisanie o czymś, co Cię ekscytuje. W swoim eseju spróbuj przekonać ludzi, aby przeszli do twojego sposobu myślenia. Upewnij się, że współczujesz im i staraj się, aby twoje argumenty były małe i łatwe do strawienia.

Kiedy skończysz, zamieść swój perswazyjny esej w komentarzach. Pamiętaj, aby zostawić opinię na temat dzieł innych pisarzy!