Sekret posiadania najbardziej produktywnego roku pisania w historii
Opublikowany: 2015-02-05Dlaczego niektórzy pisarze są pięć, dziesięć czy dwadzieścia razy bardziej produktywni niż wszyscy inni? Niczym nadludzie, jakoś żonglują piłami łańcuchowymi codziennego życia, ale wciąż udaje im się konsekwentnie kończyć książkę po książce, podczas gdy inni walczą.
Czy istnieje metoda na ich sukces, którą możesz wykorzystać, aby mieć najbardziej produktywny rok pisania w historii? Tak, i to o wiele prostsze niż myślisz.
1. Po pierwsze, musisz to posiadać: jesteś pisarzem
Niedawno zapytałem pisarzy, których mentorem online, co powstrzymuje ich przed realizacją ich twórczych celów. Odpowiedzi były surowe i mogłem odnieść się do każdego z nich:
„Nie jestem pewien, czy moja praca jest wystarczająco dobra”.
„Czuję się jak oszust”.
„Obawiam się, że nikomu się to nie spodoba”.
„Po prostu nie czuję się pisarzem”.
Nie czuję się pisarzem. OK, naciśnij pauzę na sekundę, ponieważ jest to wskaźnik numer jeden, czy odniesiesz sukces jako pisarz.
Wiara.
Neuronauka już dawno udowodniła, że wiara jest głównym motorem rzeczywistości, której doświadczamy. Jak powiedział Henry Ford: „Czy myślisz, że możesz, czy nie – masz rację”.
I niezależnie od tego, czy wierzysz, że jesteś pisarzem, czy nie – masz rację. W tym momencie twoja wiara albo cię napędza, albo sabotuje.
Oto prawda, że masz pozwolenie na pełne objęcie: Jeśli piszesz, jesteś pisarzem. Okres. Jedynym wymogiem jest odkładanie słów, bez względu na to, jak dobre, złe czy brzydkie.
Ale musisz go posiadać, zanim zrobi to ktokolwiek inny.
Przez dekadę pracy w wydawnictwie poznałem mega-bestsellery, które sprzedały się w setkach milionów. Wszyscy zaczynali od zera, pisząc w wolnym czasie, a wielu powiedziało mi, że „przekształcili się w zawodowców”, kiedy zaczęli nazywać siebie pisarzami.
Prawdziwym sekretem jest to, że stali się zawodowcami na długo przed zawarciem umowy na książkę. Nazywali siebie pisarzem, posiadali go i nigdy nie zawrócili.
2. Ustaw szalenie konkretne cele
Wiara nie wystarczy. W rzeczywistości jest bezwartościowe, dopóki nie podejmiemy działań. To, co robimy, ostatecznie potwierdza to, w co wierzymy , dlatego musisz wyeliminować wszelkie niejasności dotyczące tego, co chcesz osiągnąć.
Nie wystarczy powiedzieć: „Chcę pisać każdego dnia”. Lub nawet „Chcę napisać książkę w tym roku”. To są aspiracje, nie cele.
Niesamowicie konkretnym celem jest:
„Będę miał powieść zawierającą 90 000 słów ukończoną do 23:00 31 grudnia. Aby tak się stało, będę pisać 500 słów dziennie, od 21:00 do 23:00, przez 180 kolejnych dni”.
Istnieje określony, wymierny wynik : 90 000 słów.
Obowiązuje konkretny termin : 23:00 w dniu 31 grudnia.
Wielki Cel jest podzielony na małe, powtarzalne czynności : 500 słów dziennie, pisanych w godzinach 21-21 przez 180 kolejnych dni.
Przy takim wyznaczaniu celów nie ma się ukrywać. Wiesz dokładnie, do czego dążysz, co musisz robić każdego dnia, aby osiągnąć koniec i czy odniosłeś sukces.
3. Ale też trzymaj się realizmu.
Nasze oczy są często większe niż nasze żołądki. Doskonałym tego przykładem jest NaNoWriMo. Średnio tylko 14% tych, którzy zaczynają, faktycznie kończy. Posiadanie nierealistycznych celów jest tak samo osłabiające jak brak celu. Nic tak nie wyczerpuje życiowej energii twórczej, jak zniechęcenie.
Kiedy zaczynałem swoją pierwszą powieść, moim codziennym celem pisania było 2000 słów. W tym czasie pracowałem na pełen etat, nie mając nic wspólnego z pisaniem, miałem zobowiązania rodzinne i wydawało mi się, że nigdy nie starcza mi czasu.
Moje tempo z 2000 słów dziennie trwało trzy dni. Trzy. A potem stało się życie. Były dni, kiedy miałem szczęście wycisnąć 250 słów z mojego i tak już zmęczonego mózgu.
Prawda jest taka, że nie musisz pisać 90 000 słów. Wystarczy napisać 1000 słów 90 razy. Jest to model pisania „zjadasz słonia kawałek po kawałku”.
Jeśli zmagałeś się z ukończeniem projektu, niezależnie od tego, czy jest to powieść, czy artykuł, ustaw poprzeczkę nisko na początku. Jedna strona. 250 słów. Zrób to na tyle nisko, że możesz wygrać i doświadczyć tego krótkiego emocjonalnego wzlotu po zakończeniu tego, co zamierzasz stworzyć.
Po prostu twórz codziennie coś małego. Następnie, gdy będziesz zdobywać wygrane, przekonasz się, że łatwiej jest przekroczyć granicę. Wkrótce napiszesz dwie strony, 500 słów, a potem całą książkę.
4. Zmierz, zmierz, zmierz.
Odpowiedzialność wymusza jasność. Nie da się ukryć przed liczbami, dlatego wiele lat temu zacząłem śledzić moją codzienną liczbę słów i kazać innym pisarzom robić to samo.
Jeśli naprawdę jesteśmy zaangażowani w rozwój jako pisarze, musimy stawić czoła zobowiązaniom, które sami sobie podjęliśmy, w przeciwnym razie po prostu deklarujemy, że spełnimy nasze marzenia.
Stworzyłem własną prostą metodę śledzenia liczby słów, ale dostępnych jest wiele aplikacji — takich jak Strides, Lift i HabitList — z automatycznymi przypomnieniami, które pomogą Ci pozostać na dobrej drodze. Bez względu na metodę, najważniejszą rzeczą jest używanie jej do uczciwej oceny swoich postępów. To zachęcające widzieć, jak sumuje się skumulowana liczba słów, zaufaj mi.
Czy chcesz, aby był to najbardziej produktywny rok w historii?
To wszystko jest w Twoim zasięgu. Sekret nadludzkiej produktywności wcale nie jest tajemnicą. Zaczyna się od poznania tego, czego chcesz, jasnego określenia, jak to osiągnąć, a następnie podążania w tym kierunku.
ĆWICZYĆ
Jak powiedział Yoda: „Rób lub nie, nie ma prób”. Osiągnięcie naszych celów związanych z pisaniem wymaga stawienia czoła pustej stronie i częstego rozpoczynania, zanim będziemy gotowi. Dzisiaj chcę, abyś podjął działanie, ćwicząc następujące rzeczy:
- Wybierz albo (a) pisać przez piętnaście nieprzerwanych minut, albo (b) pisać, aż osiągniesz określoną liczbę słów (moja to 500 na dzisiaj).
- Postaw swoje roszczenie i zobowiąż się do tego celu publicznie w sekcji komentarzy. Który wybierasz — A czy B?
- Podziel się swoim zwycięstwem. Po zakończeniu pracy wróć i podziel się z nami swoją pracą. Czy pomogło Ci wyznaczenie konkretnego celu?