Czy można jednocześnie sprzedawać książki i pisać?
Opublikowany: 2014-06-30Ten post został pierwotnie opublikowany w sierpniu 2012 roku.
Kiedy to piszę, w Gruzji jest pochmurny poranek. Letni upał wreszcie się skończył. Świerszcze wciąż odchodzą, a drzewa wyglądają cudownie. To jedna rzecz, której nie dostaniesz w Kalifornii, przynajmniej w tej części Kalifornii, w której dorastałem: wszędzie ogromne, zielone drzewa.
I kiedy na nie patrzę, popijając kawę, zadałem sobie pytanie: Kiedy ostatnio zauważyłeś te drzewa? Kiedy ostatnio byłeś tak wdzięczny za to, że żyjesz?
Z mojego doświadczenia wynika, że moje najlepsze pisanie – i najbardziej satysfakcjonujący czas pisania – pochodzi z tego miejsca wdzięczności, tego zakorzenienia w chwili.
Jednak obecnie jestem w trakcie marketingu książki i nie mam czasu patrzeć na drzewa ani nawet dużo pisać. Wygląda na to, że mam tylko czas na sprzedaż. Oczywiście każdy autor zmaga się dziś z tym samym. W dzisiejszym świecie wydawniczym nieuniknione jest, że musisz sprzedawać swoje książki. Wszyscy musimy się spieszyć, jeśli chcemy, aby nasze słowa się rozeszły. Co prowadzi nas do pytania:
Czy można jednocześnie pisać i sprzedawać swoje książki? A może dzisiejsza rzeczywistość wydawnicza powstrzymuje nas przed tworzeniem naszej najlepszej sztuki?
Prawda jest taka, że nie znam odpowiedzi. Nie wiem też, czy to, co jest prawdą dla mnie, będzie prawdą dla Ciebie (prawdopodobnie nie będzie). Jednak w zeszłym roku nauczyłem się sprzedawać swoje teksty i robiąc to, musiałem przełamać nawyk trzymania się z dala od siebie, co, jak sądziłem, mieli robić pisarze.
Oto, czego nauczyłem się w zeszłym roku o wyzwaniach związanych z próbą dobrego pisania podczas marketingu mojego pisma:
1. Łatwiej jest czuć się kreatywnym, gdy nie zajmujesz się marketingiem.
W dawnych czasach (tj. dziesięć lat temu) zamykałeś się w chacie lub willi we Włoszech albo na strychu w Paryżu i pisałeś przez cały dzień i całą noc, wychodząc blady i chudy z rękopisem pod pachą.
Innymi słowy, jeśli chciałeś pisać, robiłeś to sam. Teraz jednak istnieją Twitter, Facebook, poczta e-mail i blogi, których nie możemy ignorować. Trudno jest poczuć się jak prawdziwy artysta, gdy Twój iPhone ciągle do Ciebie brzęczy.
Kiedy byłem tuż po studiach, chodziłem do kawiarni, żeby pisać i czytać. Czułem się bardzo bohemy i wyobrażałem sobie, że świat jest tylko wielkim płótnem, które mogę malować z przyjemnością. Innymi słowy, czułem się bardzo kreatywny.
Ale co właściwie tworzyłem? Skrawki opisów. Kilka przepisanych listów do przyjaciół. Niektóre quasi-wiersze. Czułem się bardzo kreatywny, ale właściwie nie tworzyłem zbyt wiele.
Teraz, w tej bardziej skoncentrowanej na marketingu wersji mojego życia, tworzę więcej niż kiedykolwiek. W tym roku napisałem lub zredagowałem ponad 150 000 słów.
Niepokoi mnie to, że nie czuję się zbyt kreatywna. W rzeczywistości przez większość czasu czuj się dość nieinspirowany. Uczę się, że bycie kreatywnym i bycie kreatywnym to dwie różne rzeczy.
2. Marketing może zwiększyć Twoją produktywność
Nie napisałbym tych wszystkich słów, gdybym sam nie zajmował się marketingiem. Z marketingiem wiąże się oczekiwanie przyszłej pracy. Mój klient ghostwriting byłby bardzo zdenerwowany, gdybym zdecydował się przestać pisać jego książkę, ponieważ nie czułem się zainspirowany. Prawdopodobnie nie bylibyście zbyt zadowoleni z praktyki pisania, gdybyśmy przestali publikować tylko dlatego, że nie mieliśmy na to ochoty. Oczekiwania sprawiają, że jesteś bardziej produktywny (nawet jeśli nie masz ochoty produkować).
Co więcej, udany marketing zmusza mnie do wyznaczania terminów, a jako osoba nieuporządkowana, artystyczna, terminy są dla mnie niezbędne do zakończenia pracy.
Marketing zwiększył moją produktywność bardziej, niż jestem w stanie zmierzyć.
3. Zbyt duża koncentracja na marketingu może spowodować, że stworzysz złe rzeczy
Marketing może zwiększyć ilość, ale czy poprawia jakość?
Chociaż marketing może zwiększyć Twoją produktywność, możesz również tworzyć niewłaściwe rzeczy – a mianowicie więcej marketingu. Jeśli większość pisania, które robisz, to marketing dla twojego „prawdziwego” pisania, to jak zamierzasz pisać rzeczy, które chcesz pisać?
Myślę, że właśnie dlatego tak wielu ludzi jest sfrustrowanych wstrząsami związanymi z tradycyjnym publikowaniem. Woleliby pisać swoją powieść niż pisać o pisaniu powieści.
Ten problem jest nieodłączny od samodzielnego publikowania i prawdopodobnie nie znika, ale nadal możesz znaleźć czas na napisanie tego, co chcesz. Podejmij decyzję o spędzeniu co najmniej piętnastu minut na kreatywnym pisaniu.
4. Marketing może skłonić Cię do tworzenia właściwych rzeczy
Najlepsze wynalazki powstają w wyniku nieustannych poszukiwań rozwiązań rzeczywistych problemów doświadczanych przez prawdziwych ludzi. Jestem przekonany, że tak napisano Don Kichota , powieść często nazywaną jedną z najlepszych wszech czasów. Cervantes zobaczył, jak ludzie mają obsesję na punkcie rycerskich romansów i pomyślał: „Mogę napisać lepszą książkę niż ta”. Innymi słowy, widział potrzebę i tę potrzebę zaspokajał.
Dobre pisanie, podobnie jak dobry marketing, zaspokaja potrzeby innych ludzi. Złe pisanie, podobnie jak robi się dziś wiele złego marketingu, po prostu zaspokaja potrzeby autora, jego potrzebę wyrażania siebie lub potrzebę wyrobienia sobie dobrego imienia.
Wychodząc z poddasza i rozmawiając z prawdziwymi ludźmi, dowiesz się, co chcą przeczytać, a to sprawi, że będziesz lepszym pisarzem. Będziesz pisać dla innych, nie tylko dla siebie.
Nie mówię, że powinieneś wyjść i napisać kolejny Zmierzch lub Pięćdziesiąt Twarzy Greya . Mówię, że powinieneś dowiedzieć się, co czytają ludzie i zapytać: „Dlaczego lubią te książki?” Następnie idź napisz coś lepszego.
Włącz swoją kreatywność we wszystko
Może to za dużo, by powiedzieć, że marketing może być sztuką, ale kiedy patrzę na wywiady z Bobem Dylanem, nie widzę, żeby ktoś poddawał się reporterom i próbował przenieść więcej kopii jego nagrań. Zamiast tego widzę, jak ktoś tworzy przedstawienie tak autentyczne i artystyczne, jak sztuka sceniczna. Widzę mężczyznę, który w każdej chwili, nawet podczas „marketingowych” wywiadów, chce ekscytować, rzucać wyzwania i inspirować ludzi. Nie widzę kogoś, kto próbuje sprzedać swoją pracę. Widzę kogoś, kto próbuje sprzedać pomysły i doświadczenia.
Twój marketing może być rozszerzeniem Twojej sztuki, szansą na przekazanie w nowy sposób Twoich pomysłów i spojrzenia na świat.
Czy myślisz o marketingu jako o szansie, a nie ciężarze?
W Gruzji zaczęło padać. Otwieram drzwi i pozwalam dźwiękowi wypełniać mój mały salon jak kadzidło. Nie możesz uciec od marketingu swojej pracy, nie jeśli chcesz, aby Twoje słowa się rozprzestrzeniły, ale kiedy nadejdą takie chwile, nadal staraj się uważać.
Masz problemy z równoważeniem marketingu i pisania? Czy marketing sprawia, że jesteś mniej lub bardziej kreatywny?
ĆWICZYĆ
Obudź się przy tym, co dzieje się wokół Ciebie, pogodzie, odgłosie ptaków. Jeśli jesteś w miejscu publicznym, zwróć uwagę na krótkie rozmowy, sposób, w jaki ludzie chodzą. O czym myślą? Z czym się zmagają? Albo wyobraź sobie siebie w odległym miejscu, być może w miejscu, które nie istnieje lub w miejscu, które może kiedyś istnieć. Jak tam żyją ludzie?
Kiedy pozwalasz swojemu umysłowi dryfować, pozwól swojej duszy, najgłębszym wnętrzu ciebie, zamieszkać w tej chwili. Zainwestuj tam.
I napisz. Przez piętnaście minut. Kiedy skończysz, zamieść to w gabinecie.
Szczęśliwa sobota.