3 powody, dla których nie piszesz
Opublikowany: 2022-12-05Czy kiedykolwiek czułeś, że nie robisz tak dużych postępów w pisaniu, jakbyś chciał?
Jako redaktor ds. rozwoju i trener książek pracuję z wieloma, wieloma pisarzami, którzy utknęli na linii startu lub w trakcie szkicu i którzy nie osiągają celów, które sobie wymarzyli.
I zwykle większość ich problemów sprowadza się do sposobu myślenia.
Tak wiele procesu pisania lub redagowania ma związek z zarządzaniem umysłem. I niestety nie ma wyjścia z konieczności zarządzania umysłem. To po prostu fakt, jeśli chcesz odnieść sukces jako pisarz.
Możesz zrozumieć strukturę historii, możesz studiować wszystkie książki i brać udział we wszystkich kursach dotyczących tworzenia postaci, budowania świata lub czegokolwiek innego, ale dopóki nie zrozumiesz, że to, o czym myślisz, stworzy emocje, które albo napędzają akcję, albo jej nie, Nigdy nie podejmiesz działań.
Rozumiem przez to, że jeśli stres, strach i panika napędzają działania, które podejmujesz, nie będziesz w stanie osiągnąć wyników na poziomie, który chcesz osiągnąć.
Tak więc w dzisiejszym poście podzielę się trzema głównymi przeszkodami, które odsuwają na bok wielu pisarzy (i ogólnie wiele osób) i powodują, że utknęli w stanie bezczynności.
Nie tylko to, ale także przeprowadzę cię przez konkretne sposoby rozpoczęcia masowego działania, robienia więcej i osiągania tych wielkich wyników, których naprawdę chcesz.
3 powody, dla których nie piszesz
Powód nr 1: Utknąłeś, wykonując masę pracy.
Nie wiem jak wy, ale ja pamiętam czasy, kiedy zaczynałem od własnego pisania, kiedy dawałem z siebie wszystko, żeby spróbować załatwić sprawę.
Byłem wszędzie, nawiązywałem kontakty z innymi pisarzami, próbowałem zbudować platformę dla autorów, wypełniałem kwestionariusze dotyczące moich postaci i mojego świata opowieści, czytałem wszelkiego rodzaju książki o pisaniu, brałem udział w kursach online o pisaniu — co tylko chcesz. prawdopodobnie to robił.
Ale problem polegał na tym, że nie podejmowałem działań w sprawach, które mogłyby doprowadzić mnie do miejsca, w którym mógłbym a) stać się lepszym pisarzem i b) dokończyć szkic.
Po prostu robiłem rzeczy, które uważałem, że powinienem robić. I cały czas byłem zmęczony - ponieważ do pewnego stopnia tak naprawdę goniłem swój ogon w kółko i w kółko.
Ten rodzaj intensywnej pracy – lub tego rodzaju zajęty zgiełk, w którym czasami się znajdujemy – jest tak naprawdę wytwarzany przez negatywne emocje, takie jak stres, strach i panika.
Z perspektywy czasu, próbowałem robić te wszystkie różne rzeczy, ponieważ tak bardzo bałem się, że jeśli nie „nadrobię zaległości” i nie nauczę się wszystkich rzeczy lub nie zrobię tych wszystkich rzeczy, nigdy nie napiszę ani nie opublikuję mojej książki. Ale zgadnij co?
Nawet gdybym zrobił wszystko, na przykład wziął udział w kursie pisania dialogów, wypełnił kwestionariusze na 100 znaków, poszedł na konferencję pisarską, czy cokolwiek innego - nadal nie miałbym ukończonej książki.
Idealnie byłoby więc uniknąć wpadnięcia w ten stan zapracowanego zgiełku lub stanu, w którym ciężko pracujesz, ale tak naprawdę nie produkujesz niczego znaczącego.
Zamiast tego twoim celem powinno być dotarcie do miejsca produktywnego zgiełku, w którym konsekwentnie osiągane są wyniki i gdzie stale posuwasz się naprzód w swojej pracy.
Jak to zrobić? Oto sztuczka, której używam z pisarzami, z którymi pracuję...
Kiedy nadchodzi czas, aby usiąść do pisania, nie siadaj tylko po to, by „nad czymś popracować”. Zamiast tego usiądź, aby coś wyprodukować .
Na przykład chcę, żebyś przestał mówić: „Jutro będę pracował nad pierwszym rozdziałem mojej powieści”. Zamiast tego powiedz: „Jutro napiszę pierwszy rozdział mojej powieści”.
Czy czujesz różnicę?
Zauważ, że to tylko niewielka zmiana w języku, którego używamy, ale to naprawdę działa!
Dobra, przejdźmy do następnej blokady…
Powód nr 2: Dajesz sobie zbyt dużo czasu na załatwienie spraw.
Wiele osób, zwłaszcza tych, które dopiero zaczynają pisać, poświęca sobie zbyt dużo czasu na załatwienie spraw.
I przez to rozumiem, że mogą spędzić trzy tygodnie na pisaniu jednej sceny, ponieważ w końcu powtarzają ją kilka razy i nie posuwają się do przodu.
Tak więc, chociaż mogą poświęcać czas na „pracę nad swoją powieścią”, to, co faktycznie produkują, nie pokrywa się z wieloma godzinami, które przepracowali.
Zamiast tego chciałbym, abyś przyjrzał się rzeczom, które faktycznie musisz zrobić, a następnie wyznaczył ramy czasowe, w których je wykonasz.
Teraz nie chodzi tylko o termin lub ramy czasowe, w których należy to zrobić, ale także o czas potrzebny na wykonanie pracy. Zwykle ludzie przeceniają czas, jakiego potrzebują, jeśli chodzi o „mniejsze rzeczy”, takie jak pisanie sceny, tworzenie biografii autora lub tego typu rzeczy.
Tak więc, na przykład, zamiast mówić „skończę pisać scenę numer 10 do czwartku”, sugeruję jeszcze bardziej sprecyzować, a może nawet nieco skrócić ramy czasowe.
Spróbuj powiedzieć coś w stylu: „Napiszę scenę numer 10 w ciągu godziny. Usiądę i wyprodukuję scenę numer 10 w ciągu tej godziny. A potem nie pozwól sobie przekroczyć tego limitu czasu.
Oczywiście musisz realistycznie podchodzić do ram czasowych, które przypisujesz rzeczom… niektóre rzeczy naturalnie zajmą więcej czasu niż inne, więc miej to na uwadze.
Teraz możesz się zastanawiać lub martwić, jakie wyniki można faktycznie osiągnąć, jeśli pójdziesz tą drogą…
Dla moich kolegów perfekcjonistów może to być NAPRAWDĘ trudne, ponieważ będziesz musiał pogodzić się z faktem, że możesz wykonać pracę B-minus.
Ale o to chodzi...
Praca B-minus może zmienić ludzkie życie. Praca, której nie wykonujesz lub której w ogóle nie kończysz, nie robi absolutnie nic na świecie.
Jako przykład chcę opowiedzieć o pisarce, z którą współpracowałem w zeszłym roku… napisała książkę, która nie była w 100% idealna, ale i tak postanowiła ją wydać samodzielnie. Naprawdę chciała przejść do następnej książki i poznać proces samodzielnego publikowania.
Kiedy sama opublikowała swoją książkę, otrzymała kilka negatywnych opinii, które spowodowały, że poczuła się trochę zawstydzona i zawstydzona. To było trochę tak, jakby jej najgorszy koszmar się spełnił - jestem pewien, że możesz sobie wyobrazić, jakie to uczucie, prawda?
W każdym razie pewnego dnia otrzymała e-mail od czytelnika, który powiedział, że jej życie zmieniło się dzięki tej niedoskonałej książce.
Krótko mówiąc, ten jeden e-mail uświadomił tej autorce, że gdyby czekała, aż jej książka będzie w 100% gotowa do wydania, gdyby czekała na pracę A+, życie tej czytelniczki nigdy by nie ucierpiało.
I wtedy zdecydowała, że jest w porządku, produkując prace klasy B. Miała dowód, że B- może nadal dawać dobre wyniki i wpływać na czytelników.
Nie tylko to, ale podjęcie decyzji o opublikowaniu pracy klasy B spowodowało OGROMNĄ różnicę w jej zdolnościach do pisania beletrystyki. I z powodu tej decyzji zdecydowała się na samodzielne opublikowanie jeszcze dwóch książek w tym roku. Nauczyła się też DUŻO o self-publishingu i stała się też lepszą pisarką.
Tak więc pozbycie się tej potrzeby doskonałej pracy pomogło jej osiągnąć takie życie pisarskie, jakiego pragnęła przez cały czas. I to jest całkiem niesamowite, prawda?
Tak więc kluczową kwestią jest tutaj to, że kiedy decydujesz, jak długo coś potrwa - postaraj się trzymać tego terminu. Spróbuj także zająć się produkcją pracy B-, zwłaszcza czegoś takiego jak pierwszy szkic lub powieść, a nawet pierwsza wersja sceny.
Jeśli możesz to zrobić, zaczniesz dostrzegać duży rozmach w swoim pisaniu.
Przejdźmy teraz do blokady numer trzy…
Powód 3: Unikasz uczucia porażki i dyskomfortu.
Nikt nie lubi porażek i dyskomfortu, ale prawda jest taka, że jeśli mamy się uczyć, rozwijać i stawać się silniejszymi pisarzami, to BĘDĄ chwile, kiedy będziemy musieli wyjść poza naszą strefę komfortu i chwile, kiedy będziemy musieli stawić czoła awaria.
Jako istoty ludzkie, nasze mózgi są dosłownie podłączone, aby uniknąć wszelkiego rodzaju niepowodzeń lub dyskomfortu - ale jedynym sposobem, aby odnieść sukces jako pisarz, jest wielokrotne ponoszenie porażek, abyśmy mogli się uczyć i rozwijać. Więc co mamy robić!?
Cóż, musimy pokazać mózgowi, że nie umrzemy z powodu dyskomfortu i porażki. Musimy nauczyć się, jak wchodzić w stan dyskomfortu, a następnie czuć się komfortowo z tym dyskomfortem.
Oto przykład scenarzysty, z którym pracowałem w zeszłym roku… ten pisarz jest bardzo podobny do mnie w taki sposób, że w idealnym świecie dopracowalibyśmy wszystkie szczegóły naszej historii, zanim zaczniemy pisać. Niestety, zwykle tak to nie działa.
Moim wielkim wyzwaniem dla tego scenarzysty było przysłanie scen, w których nie wszystko zostało wyjaśnione. Odkąd pisała fantastykę naukową, trzeba było wymyślić wiele rzeczy budujących świat - opisy planet, statków kosmicznych lub technologii, których nie mamy na Ziemi, i tego typu rzeczy. Zrozumienie tych szczegółów powstrzymywało ją i uniemożliwiało robienie postępów.
Więc zamiast przestać się zastanawiać, zasugerowałem, żeby zaczęła używać liter „TK” zamiast brakujących szczegółów.
Być może słyszałeś już o używaniu „TK”, ale na wszelki wypadek oznacza to „przyjść”, co oznacza, że szczegóły mają nadejść. Teraz jest to TK, a nie TC, ponieważ litery T i K nie występują obok siebie w żadnym słowie w języku angielskim.
Z tego powodu, jeśli użyjesz TK zamiast szczegółów, możesz łatwo zlokalizować obszary, które musisz ustalić, przeszukując dokument pod kątem wszystkich wystąpień TK.
W każdym razie, wracając do sedna sprawy... kiedy tylko pozwoliła sobie na użycie „TK” — i żeby nie zatrzymywać się i nie zastanawiać się nad każdym najdrobniejszym szczegółem, zaczęła przeglądać swój pierwszy szkic. Nie tylko to, ale powiedziała, że czuła się, jakby z jej ramion zdjęto ogromny ciężar i że pisanie znów było zabawne. Całkiem świetnie, prawda?
Próbuję tutaj powiedzieć, że bycie niewygodnym jest tylko częścią procesu pisania.
Gdyby pisanie było łatwe i wygodne przez cały czas, każdy by to robił. Więc zamiast uciekać przed porażką i dyskomfortem, spróbuj się do niej przyłożyć. Spróbuj zaakceptować to jako normalną część procesu uczenia się.
Pomyśl też o tym w ten sposób - coś, z czym nie czujesz się komfortowo w tym roku, prawdopodobnie nie będzie nawet na twoim radarze w przyszłym roku.
Jeśli nigdy wcześniej nie pracowałeś z czytnikami wersji beta, prawdopodobnie za pierwszym razem będzie to trochę dziwne i niewygodne - oczywiście, że tak! Ale następnym razem, gdy będziesz pracować z czytnikami wersji beta? Będziesz wiedział, czego się spodziewać i nie będziesz już czuł się nieswojo.
Więc, krótko mówiąc, po prostu trzymaj się tam. Bycie niewygodnym cię nie zabije. Zamiast tego stawienie czoła porażce i dyskomfortowi popchną cię do rozwoju i stania się lepszym, silniejszym pisarzem.
Końcowe przemyślenia
Miejmy nadzieję, że świadomość tych przeszkód pomoże ci ich uniknąć, jeśli i kiedy pojawią się w twojej praktyce pisania.
Jeśli nadal masz trudności z pokonaniem mentalnych blokad, rozważ współpracę z trenerem książek, który przeprowadzi Cię krok po kroku przez proces pisania. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej o moich usługach coachingowych dotyczących książek.
Porozmawiajmy w komentarzach: Jakie przeszkody pojawiają się podczas pisania lub redagowania książki? Czy masz jakieś specjalne wskazówki dotyczące zarządzania umysłem, gdy nadejdą ciężkie czasy?