Brzydka prawda o zwątpieniu w siebie jako pisarza

Opublikowany: 2017-06-28

Dzisiejszy temat nie będzie wygodny. Zamierzam poruszyć sprawę, o której jestem pewien, że nie chcesz słyszeć — ale zanim skończę, będziesz uzbrojony, lepiej przygotowany i silniejszy niż byłeś. A co to za niewygodny temat? Zwątpienie w siebie.

Brzydka prawda o zwątpieniu w siebie jako pisarza Szpilka

Bez względu na to, co zrobisz, twoje wątpliwości jako pisarza nigdy nie znikną.

Brzydka prawda

Wszyscy mamy pełen nadziei cel, który, jak sądzimy, w końcu zabije to zwątpienie na dobre. Zwykle wyraża się to jak stwierdzenie „jeśli-to”: „Jeśli kiedykolwiek dostanę _____, to ______”. Np. „Jeśli zostanę opublikowany, będę nazywał się pisarzem”.

Brzmi znajomo? Sprawdź, czy któryś z tych elementów jest Twoją nadzieją:

  1. Jeśli znajdę agenta, przestanę wątpić.
  2. Jeśli zdobędę określoną liczbę dobrych recenzji, w końcu poczuję się pewnie.
  3. Jeśli moje pisanie uzyska aprobatę tej osoby , będę prawdziwym autorem.
  4. Jeśli jestem autorem bestsellerów, w końcu poczuję się, jakbym to zrobił.
  5. Jeśli skończę książkę, poczuję się jak prawdziwy pisarz.

Lista może oczywiście być dłuższa. W tej chwili możesz myśleć o swoim własnym stwierdzeniu „jeśli-to” i to jest dobre. Musisz się z tym zmierzyć.

Oto dlaczego: to stwierdzenie jeśli-to jest kłamstwem.

Wiem, wiem, to najgorsza rzecz, jaką mógłbym ci powiedzieć. Czy chcę powiedzieć, że nigdy nie poczujesz się pewniej w swoim pisaniu? Że będziesz zmagał się z uczuciem, że krzyczysz w pustkę przez resztę swojego życia? Że nigdy nie poczujesz się tak pewnie, jak wyglądają inni autorzy?

Nie, nie do końca. Zwątpienie w siebie zmienia się, słabnie, a czasem znika. On też wraca. Musisz wiedzieć, że nic, co kiedykolwiek zyskasz lub nie osiągniesz, nie usunie tej wątpliwości całkowicie. Musisz wiedzieć, że kiedy uderzy Cię zwątpienie, przewróci Cię, ugryzie Cię w kark w środku Twoich sukcesów i wysysa z Ciebie pewność siebie, będziesz przygotowany.

Wątpliwość pisarza nie oznacza, że ​​jesteś do niczego.

Wątpliwość pisarza nie oznacza, że ​​nie możesz tego zrobić.

Wątpliwość pisarza jest w rzeczywistości kłamcą. Twoje zwątpienie pochodzi od wewnętrznego krytyka, który jest, jak ustaliliśmy, palantem. Wiem to z doświadczenia – i to nie tylko ja. Spójrz na to.

Każdy pisarz ma wątpliwości

Wiem, że tak. Jestem autorem bestsellerów, który dwukrotnie przerasta i wciąż dręczą mnie wątpliwości; Czuję, że nie mogę tego zrobić, że w jakiś sposób zostanę uznana za „mniej dobrą” niż inni autorzy, mniej wykształconą lub po prostu jakoś oszustkę. Niesamowite jest to, że nie jestem sam.

Znasz Neila Gaimana? Jeden z najbardziej znanych żyjących autorów dzisiaj? Pisał książki dla dorosłych, dzieci i wszystkich pomiędzy. Tworzył powieści graficzne, scenariusze do filmów i telewizji i zdobył tak wiele nagród (cztery Hugo, dwie Nebule, medal Newberry, sześć nagród Locus i wiele innych), że powinno być naprawdę jasne , że jest dobrym pisarzem. Prawidłowy?

Wątpliwość wciąż goni go po piętach.

Na pewno nie , mówisz. Dobrze….

Problemy sukcesu mogą być trudniejsze, ponieważ nikt Cię przed nimi nie ostrzega.

Pierwszym problemem jakiegokolwiek, nawet ograniczonego sukcesu, jest niezachwiane przekonanie, że coś ci uchodzi na sucho i że lada chwila cię odkryją. To syndrom oszusta – coś, co moja żona Amanda ochrzciła jako policja oszustów.

W moim przypadku byłem przekonany, że będzie pukanie do drzwi, a człowiek ze schowkiem (nie wiem, po co nosił w głowie schowek, ale miał) byłby tam, żeby mi to powiedzieć było już po wszystkim, a oni mnie dogonili, a teraz musiałbym iść i znaleźć prawdziwą pracę, taką, która nie polegałaby na wymyślaniu i spisywaniu rzeczy oraz czytaniu książek, które chciałem przeczytać. A potem odchodziłem po cichu i dostawałem taką pracę, w której nie masz już możliwości wymyślania rzeczy.
—Neil Gaiman, przemowa inauguracyjna na Uniwersytecie Sztuk Pięknych w 2012 r.

Można by pomyśleć, że ta wątpliwość zniknęłaby być może do trzeciego Hugo.

Niewystarczająco? Co powiesz na wiadomość od Stephena Kinga (dwanaście Stokers, trzy nagrody Locus – och, masz pomysł):

Boję się, że poniosę porażkę w jakiejkolwiek historii, którą piszę – że nie wyjdzie dla mnie lub że nie będę w stanie jej dokończyć.
—Stephen King, wywiad Rolling Stone 2014

Albo to:

Spędziłem sporo lat – chyba zbyt wiele – wstydząc się tego, co piszę. Ciągle słyszałem, jak panna Hisler pyta, dlaczego chcę zmarnować swój talent, dlaczego chcę tracić czas, dlaczego chcę pisać śmieci. Wydaje mi się, że miałem czterdzieści lat, zanim zdałem sobie sprawę, że prawie każdy pisarz beletrystyki i poezji, który kiedykolwiek opublikował wers, został oskarżony przez kogoś o marnowanie talentu danego mu przez Boga.
— Stephen King, O pisaniu

Można by pomyśleć, że bycie Stephenem Freaking King mogło zabić tego smoka zwątpienia, ale nie. To nie mialo miejsca.

Naprawdę, każdy pisarz wątpi w siebie

Tych dwóch autorów to nie twoja filiżanka herbaty? Nie ma problemu. Oto kilka innych.

Drogi Boże, jestem tak zniechęcony moją pracą. To znaczy mam poczucie zniechęcenia. Zdaję sobie sprawę, że nie wiem, z czego zdaję sobie sprawę. Proszę, pomóż mi, drogi Boże, być dobrym pisarzem i uzyskać akceptację czegoś innego.
— Flannery O'Connor

Każdy dzień jest jak ogromna skała, którą próbuję wcisnąć na to wzgórze. Podnoszę go na sporą odległość, trochę się cofa i wciąż go popycham, mając nadzieję, że dostanę go na szczyt wzgórza i że będzie szedł własnym pędem. Z jakiegoś powodu bardzo głęboko wpojono mi poczucie porażki. I ciągnie mnie do porażki. Często o tym piszę i myślę, że mi współczuję, bo czuję, że ciągle zmagam się z tym w swoim życiu.
— Joyce Carol Oates

Taki lęk przed pisaniem zawsze wyraża się przez to, że czasami wymyślam z dala od biurka początkowe zdania do tego, co mam napisać, które od razu okazują się bezużyteczne, suche, urwane na długo przed końcem i wskazujące swymi wzniosłymi fragmentami smutne przyszły.
— Franz Kafka

Odniosłem sukces prawdopodobnie dlatego, że zawsze zdawałem sobie sprawę, że nic nie wiem o pisaniu i po prostu starałem się w zabawny sposób opowiedzieć ciekawą historię.
— Edgar Rice Burroughs

Im bardziej boimy się naszego powołania, tym bardziej możemy być pewni, że musimy to zrobić.
— Stephen Pressfield

Szukam siły nie po to, by być większym od innych, ale by walczyć z moim największym wrogiem, wątpliwościami w sobie.
―Obsada PC

W pisaniu chodzi w końcu o jedno: samotne wejście do pokoju i robienie tego. Przenoszenie na papier słów, których nigdy wcześniej w ten sposób nie było. I chociaż fizycznie jesteś sam, nawiedzający Demon nigdy cię nie opuszcza, ten Demon jest wiedzą o twoich własnych straszliwych ograniczeniach, twojej beznadziejnej nieadekwatności, niemożliwości, by kiedykolwiek zrobić to dobrze. Bez względu na to, jak jasne są twoje pomysły, tańczą w twoim mózgu, na papierze są one przywiązane do ziemi.
―William Goldman

Co zrobić z tym zwątpieniem?

Mam więc nadzieję, że teraz widzisz brzydką prawdę: bez względu na to, co zrobisz, ta wątpliwość będzie cię prześladować. Ale to nie koniec twojej historii.

Pierwszym krokiem do zmierzenia się z wątpliwościami pisarzy jest przyznanie, że będziesz je mieć. To nie czyni cię zepsutym, dziwacznym lub niedoskonałym. To czyni z ciebie pisarza.

Wcześniej udzieliłem ci tej rady: „Mimo to napisz”. Zgadnij co? I tak musisz to napisać. Nie słuchaj wątpliwości, które każą ci zrezygnować.

Krok drugi to pozwolenie sobie na pisanie absolutnych śmieci. Tak, oznacza to, że to, co piszesz, może być „całkowicie błędne”. W naszych najgorszych chwilach często trudno jest określić punkty fabuły i łuki postaci; to, co piszemy, to po prostu bzdury na stronie, usuwalne, nierozwijające postaci ani w żaden sposób nie poruszające historii.

I to jest w porządku. Nie ma czegoś takiego jak zmarnowane słowa. Słowa, których nie używasz lub których nie musisz usunąć, nadal nie są marnowane . Za każdym razem, gdy przelewasz słowa na papier, bez względu na to, jak są niezdarne, wzmacnia cię jako pisarza. Nie, nie ćwiczysz złego pisania; po prostu ćwiczysz pisanie. Jeśli będziesz kontynuować, poprawisz się — nawet podczas pisania bzdur.

A teraz naprawdę trudne: krok trzeci to wybór, by uwierzyć w prawdę, której nie możesz zobaczyć.

Tak, to jest wiara. Nie musi to być słowo religijne. Wszystko to oznacza wybór wiary w coś, czego nie możesz w tej chwili zweryfikować.

Będą chwile, w których możesz to zweryfikować — dobre recenzje lub odpowiedzi od czytelników wersji beta, dobre momenty, kiedy coś piszesz i wiesz , że jest to w porządku, wspaniałe chwile z twoją grupą piszącą, w której dokładnie rozumieją, co próbowałeś powiedzieć. W tamtych czasach możesz zobaczyć prawdę: jesteś pisarzem i stajesz się coraz lepszy, a jeśli będziesz kontynuował, historia, którą próbujesz opowiedzieć, nabierze kształtu.

Kiedy uderza wątpliwość, nie możesz zobaczyć tej prawdy. Kiedy zwątpienie pisarza depcze po piętach, gryzie w szyję, zasłania słońce, nawet tej prawdy nie czujesz. To jest ten moment, by się tego trzymać – nawet jeśli nie wydaje się to już realne.

Manifest pisarza

Sposób, w jaki sobie z tym radzę, to napisanie manifestu. Coś takiego:

  • Napiszę, kiedy nie będę miał na to ochoty.
  • Napiszę kiedy będzie boleć.
  • Wierzę, że umiem pisać, nawet jeśli jestem do niczego.
  • Ludzie chcą czytać to, co piszę. Wiem, bo też chcę to przeczytać.
  • W porządku, jeśli teraz będę do bani. Rozwiążę to i wyzdrowieję.
  • Nie przestanę pisać.

Wątpliwość minie. Powróci też. Jeśli będziesz się trzymać tych trzech kroków, przejdziesz przez to.

Stawiając czoła brzydkiej prawdzie i wygrywając

  • Krok pierwszy: zaakceptuj brzydką prawdę, że nigdy nie pozbędziesz się wątpliwości. To znaczy być przygotowanym na jego nadejście.
  • Krok drugi: daj sobie przyzwolenie na straszne pisanie, gdy pojawią się wątpliwości. NIE słuchaj wątpliwości i przestań pisać. Potworne pisanie jest o wiele lepsze niż niepisanie w ogóle; zła praktyka jest lepsza niż brak praktyki.
  • Krok trzeci: uwierz, że jesteś pisarzem i że ten czas wątpliwości minie i że warto walczyć.

To takie proste i takie trudne.

Warto też. Jeśli ja mogę to zrobić, ty też możesz. Jesteśmy w tym razem, kolego pisarzu. Wątpliwość powróci, ale to nie znaczy, że musisz pozwolić jej wygrać.

Jak idzie twoja walka z wątpliwościami pisarza? Co robisz, aby go pokonać? Daj nam znać w komentarzach.

ĆWICZYĆ

Gotowy na wyzwanie? Oto ona: przez piętnaście minut pracuj nad własnym, autorskim manifestem prawd, których będziesz się trzymać w tych mrocznych i pełnych wątpliwości czasach.

Wielu z was nie myślało jeszcze zbyt wiele o tych prawdach. Możesz nie zostać opublikowany i możesz nie mieć grupy wsparcia, a nawet zachęty ze strony rodziny lub przyjaciół. W porządku. Jeśli wszystko, co masz, to głęboka wiedza, że ​​historia, którą musisz opowiedzieć, jest dobra, to wystarczy. Ten instynkt nie jest zły. Jeśli chcesz przeczytać to, co chcesz napisać, inni też to zrobią.

Poświęć piętnaście minut i popracuj nad swoim manifestem. Upewnij się, że są to prawdy, których możesz się trzymać, nawet jeśli ich nie widzisz. Nadchodzą wątpliwości; oznacza to, że będziesz miał szansę kopnąć go w plecy.

Kiedy skończysz, podziel się swoim manifestem w komentarzach. Pamiętaj, aby zostawić opinię innym pisarzom — zachęcajmy się nawzajem, aby przezwyciężyć nasze wątpliwości.