Dlaczego powinieneś zacząć swoją historię od końca
Opublikowany: 2014-12-20Słuchanie mojej prawie czteroletniej córki opowiadającej historię zawsze uczy mnie czegoś o pisaniu. Zanim zacznie opowiadać, wie, jak chce, aby ta historia się skończyła („Fioletowy szop pracz i ja byliśmy na drzewie, piliśmy herbatę z psem!”). Wiedza o tym, jak zakończy się jej historia, pozwala jej na zabawę i zabawę — tworzenie najbardziej soczystych szczegółów, jakie może sobie wyobrazić, dopóki nie dojdzie do punktu końcowego.
Jak rozpocząć historię
Nie możemy zacząć opowiadać historii o sobie, dopóki nie uzyskamy jasności, która towarzyszy poznaniu zakończenia.
Często jest to powód, dla którego pisarze utknęli w środku historii, nie wiedząc, dokąd pójść dalej. Zastanawiamy się, o co chodzi i co jest istotne i po co w ogóle pisać i dlaczego w ogóle nie wracać do pralni czy maila? Pranie i e-maile są kuszące, ponieważ mają tak jasno określone punkty końcowe (wszystkie pranie = czyste | wszystkie e-maile = odpowiedzi).
Działalność ludzka staje się niezakotwiczona bez wyraźnego punktu końcowego. Dlatego musimy wnieść do naszego pisania jasne zakończenie.
Zakończenie Twojej historii prowadzi cały proces
Jest tak wiele sposobów na stworzenie punktu końcowego dla pisania: niektórzy pisarze piszą dla czasu (jedna godzina = gotowe), inni piszą dla stron (dwie strony = gotowe). Te techniki są świetne, jeśli czują, że działają.
Zwykle tracę znaczenie w opowiadaniu, chyba że znam zakończenie, więc moja pierwsza praca polega na tym, by zadać jedno pytanie: do czego chcę, aby moi czytelnicy myśleli/czuli/wiedzieli/a do czego dążyli po skończeniu mojego tekstu?
Następnie zadaję drugie pytanie: co muszą ZROBIĆ moi bohaterowie lub moje pisanie, aby stworzyć ten punkt?
Odpowiadając na te dwa pytania, wiem, czym jest moja praca każdego dnia: zbliżać się (jednak stopniowo) do osiągnięcia tego punktu końcowego.
Więc gdzie jest początek?
Jedną z definicji historii jest to, że coś się zmienia. Najbardziej dramatyczne zmiany zachodzą wtedy, gdy początek jest przeciwieństwem końca: ktoś cyniczny staje się pełen nadziei, ktoś za granicą wraca do domu, ktoś uwięziony staje się wolny.
Często myślę o tej ewolucji jako o 180-stopniowym ogonie wieloryba. Kiedy znam swój punkt końcowy, początek jest łatwy: po prostu idę do jego przeciwieństwa.
Jedną rzeczą, którą robię, próbując sprecyzować moje zakończenie i początek, jest wymienienie dziesięciu zmian wartości w danym tekście, a następnie wymienienie ich przeciwieństw.
Ponieważ jestem optymistą, najbardziej pozytywną wartość umieszczam na końcu. Na przykład:
Samolubny → Hojny. Naiwny → Mądry. Zwątpienie → Samozaufanie.
Wartość po lewej to miejsce, od którego zaczynasz.
Jak osie czasu (nie konspekty) mogą pomóc
Aby zakotwiczyć historię, potrzebujemy początku (co kiedyś było?), końca (co jest teraz?) i punktu zwrotnego w środku (co się stało, że wszystko się zmieniło?).
Nawet luźna oś czasu, taka jak ta, może pomóc pisarzom w pracy pod koniec, pozostawiając środek luźny i otwarty. W ten sposób możemy znaleźć niespodziankę w zwrotach akcji naszych historii, w sposobie, w jaki dochodzimy do końca, podczas gdy samo zakończenie pozostaje drogowskazem prowadzącym nas do końca.
A potem, tak jak moja córka w swojej opowieści o szopach, jedyną pracą, jaka pozostała, jest sfabrykowanie środka – innymi słowy, bawić się, bawić, bawić się!
Skąd wiesz, gdzie historia musi się skończyć? Udostępnij w sekcji komentarzy.
ĆWICZYĆ
Pomyśl o czymś, co WIESZ, że jest prawdą o sobie. Następnie zapytaj: „Czy to zawsze było prawdą?” „Kiedy to zaczęło być prawdą?” Te pytania pomogą ci w dojściu do portretu kończącego, z którego będziesz wiedział, że początek musi być inny. Naszkicuj oś czasu z punktem końcowym, a następnie pracuj wstecz. Ustaw minutnik na piętnaście minut: napisz idealne zakończenie, o którym wiesz, że jest prawdziwe.
Kiedy skończy się twój czas, opublikuj swoją praktykę w sekcji komentarzy, aby uzyskać informacje zwrotne od innych pisarzy. A jeśli publikujesz, nie zapomnij zostawić opinii swoim kolegom autorom. Powodzenia!
Ten wpis na blogu jest adaptacją warsztatów w mojej książce The Creative Year: 52 Workshops for Writers.