Wyznania seryjnego współautora
Opublikowany: 2022-12-03W tym poście Mia Botha mówi nam, co zrobić, jeśli masz za mało słów w swojej historii. Są jej wyznania jako współautora serialu.
Wyznania seryjnego współautora
Większość pisarzy przepisuje, zwłaszcza na początku. Mają tendencję do uzupełniania historii i zdań bezużytecznymi opisami (nawet naprawdę dobre lub piękne opisy mogą być bezużyteczne) i nudną fabułą. Dodają, wyjaśniają i zawierają.
Jedyna rada, jaką mogę im dać, to ciąć i ciąć i jeszcze raz ciąć.
Ale co jakiś czas spotykam studenta, który podpisuje. Często są to osoby, które zarabiają na życie z pisania, zwłaszcza dziennikarze i copywriterzy. Są tak przyzwyczajeni do pisania kolumny zawierającej dokładnie 700 słów lub fragmentu tekstu zawierającego dokładnie 150 słów, że dopasowują każdy fragment pisma do tego formatu. Postanowili napisać historię na 60 000 słów i zakończyć na 35 000 słów.
Jak to naprawić?
Poniżej krótka historia, którą zacząłem. Pochodzi z podpowiedzi Judy Reeves w A Writer's Book of Days . piszę poniżej. Muszę przyznać, że jestem chronicznym niedouczonym pisarzem. Kiedy skończyłem pierwszy szkic, miałem 700 słów. Z reguły opowiadania mają około 2000 słów. Napisałem od nowa pierwszy szkic i mam teraz 950 słów.
Co dodałem?
- Pierwszą rzeczą, którą zawsze dodaję, jest ustawienie . Wydaje mi się, że zawsze to pomijam. Mam fabułę, postacie i motywację, ale nigdy scenografię. Patrzę na historię i decyduję, co jest istotne i czego potrzebuję. Czego potrzebuję, aby zorientować czytelnika? Co mój bohater widzi, czuje, dotyka, słyszy i smakuje?
- Potem patrzę na zwykły, stary opis i charakter. Pod koniec mojego pierwszego szkicu nie mogłem ci powiedzieć, jak wyglądają postacie. Musiałem wrócić i dodaję te szczegóły. Prawdopodobnie dodam więcej, gdy zdecyduję, które szczegóły chcę podkreślić.
- Zaczynam rozważać historię . Z tyłu głowy wiem, co się stało, więc zastanawiam się, czego potrzebuję, aby opowiedzieć swoją historię. Co jest ważne? Co się stało, że znaleźli się tutaj? Ile czytelnik musi wiedzieć?
~~~
Oto moja historia z podpowiedzi : Napisz o prochach (styczeń 2014)
Urna jest wysoka i wykonana z grawerowanego mosiądzu. Kiedyś przyniósł mi kwiaty w wazonie w kształcie tego. Dziwne i źle zaprojektowane. Tak jak my, możesz się kłócić. Mimo to służy celowi. Tak jak my. Mężczyzna podaje mi zimny przedmiot i stara się okazać współczucie, zrozumienie, przedłużając kontakt wzrokowy. Chcę tylko, żeby zostawił mnie w spokoju. Nikt nie może zrozumieć, jak się czuję. Nikt.
Jego prochy. Jego. Wszystko, co pozostaje. Patrzę, jak mężczyzna odchodzi, jego mundur jest nieskazitelny. Czysty, sprasowany i nienaruszony swoim obowiązkiem. Czysty mundur na niechlujną śmierć. Czysty i schludny. Nie w nieładzie jak popioły. Zostawia nas samych. Staję twarzą do ściany, podziwiając przeciętność bladej, standardowej farby rządowej. To kolor moczu. Blady i żółty. Kolor jest tak prawdziwy, że prawie można go powąchać.
– Co z nim zrobisz? – pyta za moimi plecami jego matka. Wzdrygam się, zapomniałem o niej. Szczerze mówiąc nie myślałem o tym. Mogłem jej to po prostu powiedzieć, ale lata temu nasze stosunki wyszły poza takie uprzejmości. Jej szkarłatne pazury opadły na mój łokieć. Wiem, jak bardzo pragnie tej urny. Oddałaby wszystko, by znów przytulić swojego ukochanego syna. Odwracam się od niej. Ona już go nie będzie miała. Ona na to nie zasługuje. Wystarczająco walczyła ze mną, kiedy on żył.
– Czy mogę… – pyta, kiedy zaczynam odchodzić.
Odwracam się i po raz pierwszy spotykam jej oczy.
"Nie."
wychodzę. Nienawidzę jej. Czekam, aż strażnik mnie wyrzuci. Powietrze wokół niego jest gęste od nudy. Brama się otwiera i wchodzę do małej klatki. Szklana przegroda, która nas dzieli, jest zamazana palcami i ozdobiona skośnymi obrazkami z opadającymi w rogach prestikami. Jest zbyt zajęty robieniem niczego, by wyczyścić szybę. Oddałbym wszystko, żeby wyprostować zdjęcia. Widzę swoje słabe odbicie w brudnej szybie. Niezwykłe to słowo, które przychodzi na myśl. Mysie brązowe włosy, wodniste niebieskie oczy, źle dopasowane, ale nadające się do użytku ubranie. Poprawiam skręconą, za dużą ołówkową spódnicę i usuwam plamkę z używanego kardiganu. W niczym nie przypominam tej pełnej życia kobiety, którą poślubił. Nie ma to jak dziewczyny, które wybrał. Żelazna klatka grozi zamknięciem wokół mnie. Trzymam urnę blisko. Nienawidzę małych przestrzeni. Nie pociesza mnie świadomość, że nie jestem sama. Brzęczy druga brama i jestem wolny. Zostawiam zakład karny i jego matkę.
Jej pytanie wraca do mnie, gdy odchodzę. Co mam zrobić z popiołem?
Mój mały samochód mieści się pomiędzy dużym kontenerem a jeszcze większym 4×4. Od razu wiem, co zrobię. Bez zastanowienia otwieram urnę i wyrzucam wszystko do śmietnika. Myślę, że stosowny koniec.
Krzyczy, gdy drzwi się za nią zamykają i widzi, co robię. Potrząsam urną po raz ostatni, zanim również trafi do pojemnika. Popioły są rozsypane na rozkładających się śmieciach.
"Mój chłopak. Mój mały chłopiec. Jak mogłeś to zrobić? On na to nie zasługuje.
Odwracam się do niej i widzę w niej żałosne stworzenie, jakim jest. Jej bouffant spuścił powietrze i opada na bok. Lakier do włosów nie może się równać z grawitacją. Kuśtyka w za wysokich jak na swój wiek obcasach; próżność nie pozwoli na nic z Green Cross. Jej dopasowana bluzka powiewa i wysuwa się z dopasowanych spodni, gdy macha chudymi ramionami. Dyszy, gdy sapie i zatrzymuje się obok mnie.
„On nie jest twoim chłopcem. Był potworem. Zabił te dziewczyny. Czy na to zasłużyli?
Patrzy na mnie. Nadal nie chce się przyznać. Wciąż nie chce przyjąć winy. Podchodzę do niej bliżej. Cieszyć się kilkoma centymetrami, które mam nad nią. „Był potworem tak samo jak ty”.
„Był moim dzieckiem. Był chory."
„Tak, wiedziałeś, że jest chory i nic nie zrobiłeś. Wiedziałeś, do czego jest zdolny. Wiedziałeś o nich wszystkich.
„Nie mógł ci się zwierzyć. Potrzebował mnie. Nigdy go nie rozumiałeś.
„Mam nadzieję, że nigdy nie zrozumiem seryjnych morderców”.
odjeżdżam. W lusterku wstecznym widzę, jak próbuje wspiąć się na kontener. Chora matka chorego syna. Trzymał je w jej kabinie. Niektóre z nich trzymał przez wiele miesięcy. Piękne dziewczyny, które wabił swoim urokiem, uśmiechniętymi niebieskimi oczami i zwodniczymi dołeczkami. Siedem, o których wiedzą. Zwabił ich tam i tam ich trzymał. Przywiązany do łóżka. Błagając o jego miłosierdzie. Tam je bił, pieprzył iw końcu zabił, zanim wrócił do mnie. Jego mama opiekowała się nimi, kiedy wyjeżdżaliśmy na wakacje. Jakby były jego zwierzętami domowymi.
Aresztowali go w jego biurze. Powiedział, że jego matka nic o nich nie wiedziała. Policja by mi nie uwierzyła. Dobra, uczciwa obywatelka z niej. Nigdy nie mogłaby być wspólniczką. Nadal nie wiem, jak przegapiłem znaki. Wyjaśnił zadrapania i nieobecności. Nigdy nie podejrzewałem. Czy to czyni mnie winnym? Czy nie powinienem był wiedzieć? Jestem wyczerpana. Biorę głęboki oddech. Zrobione. To koniec. Teraz mogę skupić się na zemście. Znajdę dowody, by ją obalić. To jest to, co mogę zrobić dla tych dziewczyn.
~~~
Co zrobię dalej?
Następną dużą zmianą, którą chcę wprowadzić, jest dodanie kolejnej sceny. Być może dodam coś o ich małżeństwie, zanim się dowiedziała lub zaczęła podejrzewać. Powtórzę ten proces i będę dodawać, aż będę zadowolony. Dodaję tylko to, co posuwa historię do przodu. Nie ścigaj liczby słów. Będziesz tylko podkładał.
Co dodalibyście do tej historii? Dodaj swoje komentarze poniżej.
Najważniejsza wskazówka : jeśli chcesz nauczyć się pisać książki, dołącz do naszego kursu Writers Write w Johannesburgu lub zapisz się na nasz kurs online.
autorstwa Mii Bothy
Jeśli podobał Ci się ten post, pokochasz:
- Dlaczego choroba nie może być antagonistą
- Znajdź swoje śmieszne - 11 wskazówek dotyczących pisania humoru
- Więc chcesz być pisarzem?
- 17 rzeczy, których prawdopodobnie nie wiedziałeś o Michaelu Robothamie