Najgorsze Boże Narodzenie w historii
Opublikowany: 2011-12-24To opowiadanie Patricii W. Hunter zwyciężyło w naszym Konkursie Pisania „Pokaż”. Patricia jest niezależną pisarką, blogerką w Pollywog Creek i fotografką. Mieszka w kraju poza Fort Meyers na Florydzie. Obserwuj Patricię na Twitterze.
Kiedy tatuś złapał miniaturową choinkę ze stołu, na której postawiłam ją przy jego wózku inwalidzkim, i zmiażdżył ją obiema rękami, byłam oszołomiona.
Małe drzewko przez lata było centralnym elementem stołu kuchennego moich rodziców. Wykonany z dziesiątek malutkich pudełek owiniętych w zielono-złotą folię, przyklejonych do 18-calowego stożka styropianowego, nie pamiętałem Bożego Narodzenia, kiedy nie stał na kuchennym stole, podczas gdy tata rozwiązywał krzyżówki. Miałam nadzieję, że przyniesie mu to trochę radości i rozjaśni jego pokój w domu opieki. To, że go zniszczy, przekraczało moją wyobraźnię, ale wtedy nic z tego dnia nie potoczyło się tak, jak się spodziewałem.
Wcześniej moja ośmioletnia córka Emily i ja zatrzymałyśmy się w pokoju mamy, żeby zostawić pudła z ozdobami świątecznymi. Od lat wiedzieliśmy, że tatuś ma Alzheimera, ale szybko pogarszający się stan zdrowia matki pozostawał tajemnicą. Siedziała na wózku inwalidzkim z nietkniętą tacą z lunchem na stole przed sobą – najwyraźniej potrzebowała więcej pomocy niż zapewnił personel. Zdjąłem przykrycie z talerza, rozłożyłem papierową serwetkę na jej kolanach i doprawiłem jedzenie, żeby mogła jeść. – Wrócę, jak sprawdzimy, co z tatą – zapewniłem ją.
Znaleźliśmy tatusia śpiącego, leżącego z boku wózka inwalidzkiego w korytarzu przed jego pokojem. Był w bałaganie. W desperackiej potrzebie ostrzyżenia i ogolenia jego wymięte ubranie zwisało luźno na jego wysokiej, kościstej sylwetce. Oba ramiona były pokryte siniakami, a prawe przedramię owinięto bandażem. Wgryzł się w jeden ze swoich leków, a czerwonawo-brązowe resztki zmieszane ze śliną spłynęły po załamaniach podbródka.
Budząc go delikatnie, odwiozłem go z powrotem do jego pokoju, umałem twarz i pokazałem mu torbę z dekoracjami świątecznymi, które przywieźliśmy, żeby udekorować jego część pokoju. Wyjąłem ozdoby z torby i położyłem je na łóżku taty. Jego łóżko, szafka nocna, mała szafka z szarymi, workowatymi ubraniami i wózek inwalidzki to wszystko, co musiał pokazać przez lata, które przepracował – dawno po przejściu na emeryturę – by utrzymać rodzinę.
Nigdy nie wiedziałam, że tatuś jest tylko łagodny, z wyjątkiem czasu, gdy uderzył współlokatorkę matki, kiedy nie pozwoliła mu przejść przez drzwi, żeby zobaczyć jego żonę. Zniszczenie choinki nie pasowało do jego charakteru. Położyłem ją na stole obok niego.
"Tatuś! Dlaczego to zrobiłeś?" Płakałam, odrywając jego palce od teraz zniszczonego środkowego elementu, ale on tylko jęknął i patrzył przez moje ramię.
Wezwałem pielęgniarki. Chociaż nie chcieli, przekonałem ich, żeby położyli tatusia z powrotem do łóżka. „Może po prostu musi odpocząć”, powiedziałem im, kiedy zdjęli mu buty i owinęli kołdrę wokół jego wątłej, chudej sylwetki.
W uśmiechu matki pojawiła się nuta zakłopotania, kiedy wróciłam do jej pokoju – jak mała dziewczynka przyłapana na przeskakiwaniu przez kałuże błota, wiedziała, że narobiła bałaganu. Sos pomidorowy był rozmazany wokół jej ust i brody od jedzenia, które udało jej się dostać do ust. Reszta jej lasagne i zielonej fasoli leżała na jej kolanach lub na podłodze.
Zachichotałem, próbując udawać, że nic się nie stało. Nigdy nie widziałem takiej matki.
„Jak się miewa twój ojciec?” zapytała, kiedy wróciłam z łazienki z ciepłą wodą i myjką do mycia twarzy. Przez większość dni ktoś z ośrodka rehabilitacyjnego zabierał matkę do pokoju tatusia lub przyprowadzał tatusia do niej. Dzisiaj nie byłby jeden z tych dni.
„Nie sądzę, że czuje się dzisiaj dobrze”. Powiedziałem jej, modląc się, żeby nie widziała łez, które groziły rozlaniem lub wykryciem guza w moim gardle.
Byliśmy z mamą tak długo, jak mogliśmy. Emily trzymała babcię za rękę i powiedziała jej, czego uczy się w szkole i czego chce na Boże Narodzenie. W girlandę z świecidełkami oprawiliśmy tablicę ogłoszeń na ścianie przy jej łóżku i umieściliśmy inne ozdoby wokół jej boku pokoju. Po przeczytaniu jej kartek świątecznych i przyklejeniu ich do nowo udekorowanej tablicy ogłoszeń ucałowaliśmy mamę na pożegnanie.
To były najgorsze święta w historii. Nie budząc się ponownie, tata zmarł dwa dni po tym, jak go zostawiliśmy tego dnia, a mama zapomniała, jak myć zęby. Zapomniała, że tata umarł, jak się wyżywić, albo że przenieśliśmy ją z ośrodka odwykowego na dwa dni przed Bożym Narodzeniem do naszego domu. W Wigilię, kiedy nadszedł czas wyjścia do kościoła, moja rodzina wyjechała beze mnie. Matka nie mogła zostać sama. Po raz pierwszy od dwudziestu lat nie byłem w kościele z rodziną w Wigilię.
Niedawno zapytałem Emily, czy pamięta tego dnia wizytę u tatusia. Ona nie. Czy to dlatego, że znała tatusia tylko z demencją? Zastanawiałem się. Nigdy nie zapomnę tych ostatnich świąt z tatusiem.
Zanim wyszliśmy tego dnia, zakradłam się z powrotem do pokoju tatusia, z ulgą widząc go głęboko śpiącego. Pochyliłem się nad poręczą łóżka, pocałowałem go w czoło i szepnąłem: „Kocham cię, tatusiu”. Chwytając torbę ze zmiażdżoną choinką, wyszłam, nie przeszkadzając mu.
Dziękuję, Patrycjo. Jakie wspomnienia lub historie budzi w tobie historia Patricii? Podziel się nimi w komentarzach.
Aby być na bieżąco, kiedy możesz wziąć udział w naszym następnym konkursie pisarskim „Pokaż się”, zasubskrybuj Ćwiczenia pisania przez e-mail.