Temat dnia: Kontrola
Opublikowany: 2014-03-26Miesiąc temu poświęciliśmy godzinę i pisaliśmy o bólu jako temacie literackim. Dzisiejszym tematem jest KONTROLA . Czasami bolesna, a czasami satysfakcjonująca kontrola jest jedną z tych nieuchwytnych, dynamicznych, ale zawsze obecnych sił w ludzkim życiu. Zmienia kolory w sposób, w jaki kameleony przechodzą przez ulicę. Hipnotyzuje głębiej, szybciej, bardziej przerażająco niż skok na bungee. Przeszywa skórę i prześladuje psychikę.
Ale kontrola daje również niewyobrażalną wolność i możliwości. Przyjmiesz to?
Przyjrzyjmy się niektórym ze sposobów, w jakie Kontrola wdziera się do naszych serc i dusz… oraz do naszego pisarstwa.
Kontrola nad sobą
Gdybyśmy nie mieli tego cudownego organu zwanego skórą, w którym moglibyśmy trzymać cały nasz dramat, i szkieletu, który niósłby nasze nieskończone i różnorodne ciężary, prawdopodobnie byśmy eksplodowali. Nic dziwnego, że branża medytacyjna ma się tak dobrze.
Poważnie jednak: kontrolowanie siebie to zajęcie na całe życie. Czy to pożądliwe impulsy (och, no dalej! mówię o ciemnej czekoladzie!), negatywne myśli ( nie mogę tego zrobić, jestem za taki, jestem za taki, „on/on” nigdy mnie nie pokocha itp. itp.), skłonności do przemocy (kto nigdy nie skrzywdził niewinnego, nieożywionego przedmiotu w napadzie wściekłości?), przypuszczenia, plotki, intrygi, zemsty i róg obfitości innych… ee, „zainteresowań”, które gotują ludzką krew, chodzenie po jedwabnym balansie samokontrola jest dla większości z nas mrzonką, a dla autorów samopomocy dojną krową.
I tak jest z naszymi bohaterami. Enter: nieograniczony konflikt wewnętrzny!!
Kontrola nad innymi
Nieskończenie ciekawsze (zastąp przymiotnikiem do wyboru: frustrujące, irytujące, dramatyczne, śmiertelne itp.), oczywiście, jest to psychologiczne przeciąganie liny, tak wielu ludzi w czasie rzeczywistym, jak i postaci literackich w jednym czasie lub inne. Jeśli jesteś ponad to, fantastycznie, ewoluowałeś, gratulacje, oto twój dyplom Oświeconej Istoty 2.0 odejdzie i niech reszta z nas, robaki, to przesiąknie.
Pomyśl tylko: walka, strategia, agonia, ekstaza, kiedy w końcu wygrałeś, a twój przeciwnik kruszy się jak worek wiosennych ziemniaków u twoich stóp ze stalowymi palcami! Mam nadzieję, że nie jesteś workiem ziemniaków.
Tak czy inaczej. Pojęcie kontroli nad innymi odpowiada za 97,4% dramatycznego napięcia w światowej literaturze.*
*Dostałem tę figurę od źródła, które jest teraz w mojej mocy i może jeść tylko pieczone ziemniaki z czosnkiem i pietruszką.
Kontrola okoliczności
Pokryliśmy wewnętrzne ja i zewnętrzne ciebie. A co ze wszystkimi rzeczami, które „po prostu przydarzają się” idealnie zrównoważonej, spokojnej osobie? Przyjrzyjmy się nieskończonym możliwościom:
- klęska żywiołowa
- krach na giełdzie
- utrata kontraktu z siostrzeńcem prezesa
- facet w sportowym aucie odcina nas (dziś trzeci raz)
- efekt „czarnej dziury w czasie”: poczta / gabinet lekarski / kasa spożywcza / komentarze od redaktora
- małżonek/sig inny zmienia zdanie na temat tego, jacy jesteśmy atrakcyjni/pożądani
- dzieci zmieniają zdanie na temat tego, jak godni ich szacunku jesteśmy
- uprowadzenie przez kosmitów (związane z punktem powyżej)
Jak kontrolujesz otaczający cię świat? Jak twoje postacie kontrolują swoje światy? Mnóstwo świetnej literackiej mulczu, zwłaszcza jeśli piszesz thriller akcji lub scenariusz filmowy. (Omdleję dla Jasona Bourne'a…)
Kontrola natury
Ludzkość walczy o podbój swojego środowiska od czasu Cave Drawing of Mammoth Hunt One. Powiedziałbym, że przez wieki wykonaliśmy zbyt dobrą robotę, pod pewnymi względami. Ale Matka Natura jest bardziej zaciekła i wściekła niż wszystko, co możemy na nią rzucić. Nadal nie rozumiem, dlaczego próbujemy ją podporządkować lub zarabiać. Poza tym za kilka miliardów lat za kilka miliardów lat Słońce wyjdzie na pocztę, więc walka nie ma sensu.
W międzyczasie jednak możemy wywołać jeszcze kilka milionów powtórzeń dramatycznego napięcia między mężczyzną lub kobietą a naturą. Ale proszę, proszę, proszę, nie więcej gniewnych podróbek ptaków (jak w Hitchcock, a nie Rovio), a przede wszystkim nie więcej linii fabularnych zombie-supertornado-burzy-Manhattan …
Kontrola jako twórcza wolność
To tylko cztery wyrażenia koncepcji kontroli, które zazwyczaj odgrywają taką czy inną rolę w życiu i literaturze (i wielu innych rodzajach pisarstwa, w tym w biznesie). Najlepsze jest to, że możesz bawić się sterowaniem! Możesz skupić się na jednym rodzaju kontroli w swojej pracy jako głównej narracji (kafkowski torturowany pierwszoosobowy POV) lub rozgrywać jeden przeciwko drugiemu (człowiek przeciwko sobie i naturze… możesz powiedzieć „Moby Dick”…) lub iść wszystko i wrzuć je wszystkie do miksu (Desperate Housewives? och, przepraszam, zły gatunek).
W tańcu lub sztukach walki nie możesz osiągnąć swoich najlepszych ruchów, dopóki nie opanujesz kontroli nad narzędziem tej ekspresji: swoim ciałem. Tylko wtedy możesz doświadczyć pełnej swobody wypowiedzi. I tak jest w literaturze. Opanuj swoje zrozumienie głębokich prądów, które szarpią ludzką psychikę, a opanujesz sztukę dramatycznego napięcia.
Kontrola daje wolność. Co napiszesz dzisiaj?
ĆWICZYĆ
Przejmij zdecydowaną, jednoznaczną kontrolę nad sześćdziesięcioma minutami swojego dnia i rozwiń wątki konfliktu i napięcia dzisiejszego tematu w WIP lub przypadkowej scenie. Lub, jeśli wolisz, porzuć całą kontrolę i idź tam, gdzie zabierze Cię wyobraźnia!
Opublikuj tutaj swoje wysoce (nie)kontrolowane pisma i pamiętaj, aby skrytykować innych autorów. Znasz zasadę: pochwała jest w porządku, krytyka jest lepsza.